Wybory 2020. Była szefowa kampanii Dudy: "To było upokarzające"

Na niewiele ponad dwa tygodnie przed wyborami 2020 głos zabrała była szefowa kampanii Andrzeja Dudy. Jolanta Turczynowicz-Kieryłło w obszernym wywiadzie opowiedziała o kulisach swojego odejścia z kampanii obecnego prezydenta i o tym, czy wciąż zamierza na niego głosować.

Wybory 2020. Była szefowa kampanii Dudy: "To było upokarzające"
Źródło zdjęć: © East News

Wybory 2020. Krótka współpraca z Andrzejem Dudą

Jolanta Turczynowicz-Kierryło pojawiła się u boku Andrzeja Dudy niespodziewanie. Choć miała dać kampanii wyborczej świeże spojrzenie i energię, to bardzo szybko opuściła najbliższy krąg prezydenta. W wywiadzie dla TVN24, żali się, że mimo ataków prasy nikt w sztabie nie stawał w jej obronie.

Po jednej z publikacji "Gazety Wyborczej", w której opisana została sytuacja z 2018, kiedy prawniczka miała ugryźć w rękę człowieka oskarżającego ją o łamanie ciszy wyborczej, postanowiła zrezygnować z pełnionej funkcji.

Krótka przygoda Turczynowicz-Kieryłło ze sztabem urzędującego prezydenta skończyła się, jak sama przyznaje w wywiadzie, kłopotami ze zdrowiem i psychicznym wyczerpaniem.

Wybory 2020. Trudne relacje ze sztabem

Prawniczka podkreśla, że podejmując się roli szefowej kampanii, nie miała zamiaru wchodzić w żadne polityczne układy. Zaznacza jednak, że została w nie mimowolnie wciągnięta. Uważa, że jej obecność przy prezydencie została odczytana jako zagrożenie przez niektóre osoby w sztabie, przede wszystkim przez Beatę Szydło, która miała być jej najbardziej nieprzychylna.

Turczynowicz-Kieryłło przytoczyła dziennikarzom TVN24 sytuację, w której była premier tuż przed konferencją prasową nalegała, by nie przedstawiać z imienia i nazwiska szefowej kampanii, bo jej nazwisko jest dla prezydenta za długie do zapamiętania. Spór ten doprowadził to opóźnienia konferencji, ale ostatecznie mecenaska została przedstawiona przez Adama Bielana. Sytuację tę prawniczka nazwała upokarzającą.

Wybory 2020. Duda miał być arbitrem

Turczyniewicz-Kieryłło opowiadała również o relacjach z prezydentem Dudą. Powiedziała, że jasno przedstawiła mu swoje centrowe poglądy i widziała w nim chęć otwarcia się na nowy elektorat. Jak twierdzi, wierzyła, że misją prezydenta będzie budowanie faktycznej wspólnoty i arbitraż między skłóconymi stronami sporu np. w sprawie tzw. "ustawy kagańcowej".

Mecenaska sama pracowała nad wspomnianą ustawą i jak twierdzi jest autorką poprawek, dzięki którym nie można dziś karać sędziów za przynależność do stowarzyszeń i wygłaszanie opinii w mediach społecznościowych. Prawniczka podkreśla swoje przywiązanie do Unii Europejskiej i prawa stanowionego przez jej instytucje.

Wybory 2020. Bliżej do Rafała Trzaskowskiego

Była szefowa kampanii Andrzeja Dudy oceniła również obraz dzisiejszej kampanii. Stwierdziła, że nie dostrzega już u prezydenta chęci budowania większego poparcia i nie widzi otwierania się na nowe grupy wyborców.

Wprost powiedziała również, że dziś znacznie bliżej jej do tego, co o wspólnocie i sile prezydenta mówi Rafał Trzaskowski. Zastrzegła jednak, że o tym na kogo odda głos poinformuje pod koniec kampanii, zdając sobie sprawę, że z jej zdaniem mogą liczyć się tysiące wyborców.

Źródło: TVN24

Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wybory 2020Andrzej Dudaprezydent
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (645)