Wybory 2020 a zagranica. Kolejny spadek w indeksie demokracji, "Guardian": odwołajcie wybory
"Polska nie jest już oceniana jako pełna demokracja w nowym indeksie Freedom House" - stwierdza prestiżowy amerykański ośrodek badawczy. Z kolei brytyjski "Guardian" w sekcji opinia apeluje do polskich władz o odwołanie majowych wyborów prezydenckich.
Jak czytamy w raporcie, Polska nie jest klasyfikowana w najwyższej kategorii - skonsolidowanej demokracji. Zgodnie z metodologią raportu jest już "demokracją częściowo skonsolidowaną". "Kraj staje się drugim państwem członkowskim UE objętym raportem, które utraciło pełny status demokratyczny. Drugi, Węgry, stracił ocenę skonsolidowanej demokracji pięć lat temu, a teraz spadł na tyle daleko, że nie można go już w ogóle klasyfikować jako demokracji" - piszą autorzy raportu.
Amerykańska organizacja pozarządowa przypomina, że powolny spadek w indeksie demokratycznym rozpoczął się w 2012 roku, jednak przyśpieszenia nabrał w 2015 roku, gdy do władzy doszło Prawo i Sprawiedliwość. "W ciągu ostatnich pięciu lat polski spadek w kategorii 'ramy prawne i niezależność sądownictwa' był najwyższym jak dotąd odnotowanym dla tego wskaźnika, ponieważ PiS zajął się kwestionowaną i kontrowersyjną reformą sądownictwa" - piszą autorzy raportu.
Wybory 2020. Indeks demokracji Freedom House - Polska najniżej w historii
Według nich polski rząd nadal wykazuje się "systematycznym, ukierunkowanym i agresywnym" atakiem na niezależność sądownictwa, ponieważ PiS "zamierza przekształcić sądy w elastyczne narzędzie polityczne".
"Taki atak na podstawową zasadę demokracji był niewyobrażalny w Europie, zanim PiS uczynił go rzeczywistością" - ostrzegają autorzy. "Jeśli Polska będzie kontynuować ten kurs, dołączy do hybrydowych reżimów i autokracji, które rutynowo wymierzają upolitycznioną sprawiedliwość" - stwierdza amerykański NGOs.
Wybory 2020. "The Guardian" apeluje o przełożenie wyborów
Z kolei brytyjska republikańska gazeta w opinii nawołuje do przełożenia wyborów w Polsce. "Jedną z najbardziej bezpośrednich i nieuniknionych konsekwencji pandemii koronawirusa było to, że 'klasyczna polityka' szybko ustała. W Wielkiej Brytanii wybory burmistrza i rad gmin, które miały zostać przeprowadzone w tym tygodniu, zostały przełożone. Na przyszły rok" - czytamy w "Guardianie".
Autorzy opinii przypominają, że termin zarządzony przed marszałek Sejmu został wyznaczony na długo przed wybuchem pandemii. Jednak Prawo i Sprawiedliwość - według nich - dążąc do elekcji stosuje maksymę "nie pozwól, aby zmarnować sytuację kryzysową". Gazeta tłumaczy także możliwe powody takiej decyzji.
Wybory 2020. "Podczas kryzysu ludzie gromadzą się wokół władzy"
"Najprostszym wyjaśnieniem takiej determinacji jest nagi oportunizm. Od czasu objęcia władzy w 2015 roku przez PiS, władza zyskała zasłużoną reputację dzięki szybkiej i dość luźnej grze z demokratycznymi zasadami, szczególnie w odniesieniu do mediów i sądownictwa. W przypadku wyborów korespondencyjnych wydaje się, że partia liczy na gromadzenie się narodu wokół rządu podczas kryzysu" - tłumaczą autorzy.
"Guardian" liczy jednak, że władza wycofa się w ostatnim momencie z przyjęcia ustawy o tzw. wyborach kopertowych. "Pandemia nie jest odpowiednim czasem na eksperymenty w takim głosowaniu, szczególnie gdy nie jest wiarygodny wśród wielu wyborców. W interesie demokracji te wybory należy odłożyć" - stwierdzono na koniec.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: "Freedom House", "The Guardian"