Wtargnął do ambasady z bronią-zabawką i chciał azylu
Schwytano Palestyńczyka, który wtargnął do tureckiej ambasady w Tel Awiwie. Mężczyzna był uzbrojony w nóż i broń, która okazał się być zabawką. Wziął zakładników i domagał się ochrony przed "mordercami syjonistami".
17.08.2010 | aktual.: 18.08.2010 12:06
Napastnika zidentyfikowano jako 32-letniego Palestyńczyka z Ramalli Nadima Injaza. Jak podaje agencja Reutera, mężczyzna wszedł do ambasady przez otwarte okno na parterze. Palestyńczyk był uzbrojony w nóż i broń-zabawkę - pisze z kolei gazeta "Haaretz". Zabarykadował się i zagroził, że zabije "każdego Żyda", który wejdzie do budynku.
Injaz zadzwonił do telewizji i zapowiedział, że podpali budynek, jeśli nie uzyska zgody na wyjazd z kraju. Na miejscu słychać było strzały. Mężczyzna oświadczył, że domaga się azylu i ochrony przed "mordercami syjonistami", a także, że palestyńscy przywódcy, w tym Mahmud Abbas, "powinni umrzeć".
Ochrona ambasady postrzelili Injaza w nogę. Miejscowe media podały, że turecki konsul i jego żona uciekli z budynku. Izraelskie radio powiadomiło także, że strona turecka nie wpuszczała na teren ambasady izraelskiej policji ani służb ratunkowych.
Drugi atak na ambasadę
Injaz miał wcześniej na swoim koncie podobny incydent. Cztery lata temu zabarykadował się w budynku brytyjskiej ambasady w Tel Awiwie. Groził, że zastrzeli się, jeśli nie dostanie azylu w Wielkiej Brytanii.
Za ten czyn trafił do więzienia i został zwolniony dwa tygodnie temu - podaje agencja Reutera.
Rozmowa z prawnikiem
Arabski prawnik Szafik Abuani, który brał udział w negocjacjach z napastnikiem, mówił mężczyzna uważa się za prześladowanego zarówno przez izraelskie służby specjalne Szin Bet, jak i palestyńskie służby bezpieczeństwa.
- Próbowałem przez telefon go uspokoić - dodał.
Strzały przy ambasadą
Portal Al Arabiya informuje również o nagim mężczyźnie zastrzelonym w pobliżu tureckiej placówki. - Mężczyzna, który z niewyjaśnionych powodów zdjął ubranie na ulicy przed ambasadą w Tel Awiwie, został zastrzelony przez człowieka, który potem zbiegł - cytuje arabski portal rzecznika policji.
Natomiast świadkowie, cytowani przez izraelskie publiczne radio, mówili o "najprawdopodobniej niezrównoważonym psychicznie izraelskim Arabie, który usiłował dostać się do tureckiej ambasady i zachował się w sposób nieobyczajny". W stronę mężczyzny ktoś otworzył ogień z budynku ambasady i ranił go w nogę - utrzymują z kolei te źródła.