Wszedł do banku, przeskoczył barierkę i zabrał pieniądze
Zaledwie dwóch minut potrzebował nieznany mężczyzna na obrabowanie usytuowanego w popularnym sieradzkim Titanicu oddziału SKOK.
Do mieszczącej się przy ul. Jana Pawła II placówki bankowej wszedł mężczyzna, który nieoczekiwanie dla pracowników przeskoczył przez barierę odgradzającą kasjerkę od klientów. Napastnik sterroryzował zaskoczoną pracownicę SKOK-u przedmiotem przypominającym broń.
- Strasząc, że ją zabije, zażądał od kasjerki wydania pieniędzy - opowiada rzecznik sieradzkiej policji mł. asp. Paweł Chojnowski. - Ta, w trosce o własne bezpieczeństwo, spełniła żądania napastnika.
Chwilę później rabuś uciekł w miasto z kasetką pełną pieniędzy. Policjanci nie podają, jaka kwota została skradziona. Wiadomo jedynie, że może chodzić nawet o kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Trwa poszukiwanie sprawcy zuchwałej kradzieży. Funkcjonariusze są w trakcie ustalania jego tożsamości oraz drogi ucieczki z banku. Jak zapewnia policyjny rzecznik, wszystkie policyjne siły w mieście zostały postawione na nogi.
Na podstawie zeznań kasjerki udało się ustalić, że mężczyzna miał około 170 cm wzrostu. Był tęgiej budowy ciała, taki typ miśka. Napastnik ostrzyżony był krótko, ale nie czesał się na tzw. jeża. Kolor włosów - ciemny blond. Twarz owalna, bez znaków szczególnych.
- Szukamy sprawcy, mamy rysopis - podkreśla Paweł Chojnowski. - Mam nadzieję, że te działania przyniosą skutek. Jeżeli w najbliższym czasie mężczyzna nie zostanie zatrzymany metodami operacyjnymi , to i tak doprowadzimy do jego ujęcia.