Nowe fakty po wstrząsającym zabójstwie. "Miał obsesję"
24-letni Marcin W. przyznał się do zamordowania dwóch osób w powiecie międzychodzkim. Teraz na jaw wychodzą nowe fakty. Ojciec i ciotka zamordowanego Patryka mówią o motywie 24-latka.
Oskarżony Marcin W. zadał swoim ofiarom 55 ciosów. Wciąż śledczy zastanawiają się nad motywem jego brutalnych działań. TVN24 dotarł do nagrania, na którym widać, jak 24-latek idzie do wsi, gdzie mieszkała jego pierwsza ofiara. Jest zamaskowany, w ręku trzyma reklamówkę.
Jeden z mieszkańców relacjonował, że widział Marcina W. tego dnia. - Zastanowiło mnie, czemu ma krew na bucie i czerwone ręce, jakby też od krwi. Trzymał reklamówkę. Zapytałem go, co się stało. Odpowiedział, że się skaleczył. Nacisnął pilota, wsiadł do samochodu i ruszył ze zrywem - powiedział.
Marcin W. kilka tygodni wcześniej już szukał Pauliny
Pierwszą ofiarą okazał się 22-letni Patryk, brat Pauliny, w której zabójca miał być zakochany. Ojciec zamordowanego wyznał w programie "Uwaga", że Marcin W. był tam kilka tygodni wcześniej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Rozmawialiśmy. Pytał o moją córkę, czy jest w domu - powiedział mężczyzna. Przekazał wówczas Patrykowi, że Paulina mieszka w Niemczech. 24-latek dopytywał, czy kobieta kogoś ma. Jej ojciec potwierdził, że jest z kimś. - Spuścił wtedy głowę i była chwila ciszy. Zaraz po tym się pożegnał - dodaje ojciec ofiary.
Motyw zabójstwa
Lokalny dziennikarz Dariusz Wawrzyniak mówi, że początkowo brana była pod uwagę tylko teza o zawodzie miłosnym. Potem pojawiła się też ta dotycząca zemsty. Szukał osób, które zeznawały przeciwko niemu w sądzie. To na podstawie ich zeznań Marcin W. miał zostać skierowany do zakładu.
- Latami zbierała się w nim złość i nienawiść. Odkucie się, że nie było tak jak on chciał. Miał obsesję - mówi pani Małgorzata, ciotka zamordowanego. Według niej i ojca Pauliny Marcin W. nie pogodził się, że został odrzucony. Cztery lata wcześniej próbował ją porwać. To wtedy zamknięto go w zakładzie. - Córka miała tego dosyć. Twierdzili, że jak będzie w jakimś obszarze zamkniętym, to będzie lepiej - mówi ojciec zamordowanego Patryka.
Podwójne morderstwo
Według dotychczasowych ustaleń Marcin W. w środę w Muchocinie zamordował 22-letniego mężczyznę. Miał mu zadać 45 ciosów nożem. Podpalił mieszkanie, aby zatrzeć ślady. Zabrał też samochód należący do ofiary. Wkrótce potem w Międzychodzie zabił nożem 45-letnią kobietę. Śledczy zakładają, że tłem zbrodni mogła być "domniemana, urojona miłość"; pokrzywdzony mężczyzna to brat kobiety - Pauliny, która w przeszłości była nękana przez Marcina W.
Od środy trwały intensywne poszukiwania Marcina W. W czwartek wieczorem zgłosił się na policję w Międzychodzie, w piątek został przesłuchany w Prokuraturze Okręgowej w Poznaniu.
Prok. Łukasz Wawrzyniak powiedział w piątek, że mężczyźnie grozi kara do 25 lat więzienia lub dożywocie. - Mogę podać, że podczas przesłuchania nie okazywał żadnych emocji; był całkowicie obojętny, zdystansowany. Potwierdził, że leczył się psychiatrycznie. Potwierdził też, że zażywał narkotyki - powiedział prok. Wawrzyniak.
Zadał 55 ciosów
Rzecznik podał, że przeprowadzona została sekcja zwłok obu ofiar. Biegli stwierdzili na ciele pokrzywdzonych mnogie obrażenia różnych części ciała: szyi, klatki piersiowej, rąk. Te obrażenia, zwłaszcza zadane w okolicy szyi spowodowały śmierć pokrzywdzonych. Mężczyzna otrzymał 45 ciosów zadanych najpewniej nożem. Kobieta zmarła po otrzymaniu 10 ciosów nożem. Śledczy nie mają na razie narzędzia zbrodni.
Przeczytaj także:
Źródło: TVN24/PAP/WP