PolskaWstrząsające nagrania z fermy norek. Przemysł futrzarski reaguje na materiał WP

Wstrząsające nagrania z fermy norek. Przemysł futrzarski reaguje na materiał WP

Materiał reportera Wirtualnej Polski z fermy futrzarskiej w Pabianicach wywołał wiele komentarzy. Teraz na wstrząsające nagrania zareagował Związek Polski Przemysł Futrzarski - i zapowiada kroki prawne.

Pabianice. Nagranie z fermy norek
Pabianice. Nagranie z fermy norek
Źródło zdjęć: © WP | Klaudiusz Michalec
Piotr Białczyk

03.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 17:22

Obraz szarpania norek za ogony, uderzanie nimi z impetem o betonowe podłoże i klatki, wrzucanie zwierząt do komory gazowej - te nagrania udało się uchwycić kamerze Fundacji Viva! podczas śledztwa przeprowadzonego na jednej z pabianickich ferm. Reporter WP Klaudiusz Michalec udał się na miejsce, aby skonfrontować się z jej właścicielem. Jak pokazaliśmy jednak na nagraniach, mężczyzna sam był świadkiem zachowania swoich pracowników i wówczas nie wiedział w tym nic złego.

Naukowcy oraz eksperci, z którymi rozmawiała Wirtualna Polska, nie mają złudzeń - "ta ferma to obóz koncentracyjny dla zwierząt". - Gdyby coś takiego było na przykład w placówce badawczej, to wszyscy naukowcy byliby aresztowani - oznajmiła dr Joanna Bagniewska.

Teraz na materiał reportera WP zareagował Związek Polski Przemysł Futrzarski, który z całą stanowczością potępia upubliczniony przez nas proceder. Jednak to niejedyny ruch ze strony związku.

"Przedstawiciele sektora produkcji zwierząt futerkowych skierowali do prokuratury wniosek o niezwłoczne przeprowadzenie przez właściwe organy ścigania szczegółowych czynności sprawdzających na wskazanej farmie, celem kompleksowego zweryfikowania przez niezależne służby, czy na fermie zwierząt futerkowych, której dotyczy materiał, dochodzi lub kiedykolwiek dochodziło do niezgodnych z prawem praktyk znęcania się nad zwierzętami" - przekazano w oświadczeniu do redakcji.

Wstrząsające nagrania z fermy norek. PPF nie zgadza się na nazwanie fabryki "obozem koncentracyjnym"

Związek Polski Przemysł Futrzarski zapewnia, że zależy mu na "na przeprowadzeniu wnikliwych czynności sprawdzających oraz ukaraniu osób odpowiedzialnych za wskazane nadużycia". Jednocześnie nie zgadza się z formułowanymi zarzutami Fundacji Viva! o tym, że zachowanie przedsiębiorcy z Pabianic jest normą w środowisku futrzarskich przedsiębiorców.

"Polska branża futrzarska należy do czołowych producentów skór przede wszystkim pod względem jakości pozyskiwanego surowca. Należy mieć na uwadze, że nie byłoby to możliwe bez dochowywania troski o dobrostan utrzymywanych zwierząt futerkowych" - przekonuje PPF.

Organizacja nie zgadza się także z wypowiedzą, która padła w materiale Wirtualnej Polski z ust Wojciecha Pisuli. Profesor z Interdyscyplinarnego Centrum Badań Zachowania się Zwierząt i Ludzi ocenił, że nagrania z fermy futrzarskiej to "obóz koncentracyjny dla zwierząt".

"Używanie określenia 'obóz koncentracyjny' w stosunku do hodowli zwierząt, zwłaszcza w kraju tak doświadczonym zbrodniami nazistowskich Niemiec, jest skandaliczne i nigdy nie powinno mieć miejsca" - dodano w oświadczeniu przesłanym do redakcji.

Zobacz także
Komentarze (449)