PolskaWstrząsające fragmenty teczki księdza Czajkowskiego

Wstrząsające fragmenty teczki księdza Czajkowskiego

Redaktor naczelny "Więzi" Zbigniew Nosowski powiedział, że najbardziej wstrząsające fragmenty teczki księdza Czajkowskiego, czyli tajnego współpracownika Jankowskiego" to donosy na osoby mu bliskie. Miesięcznik "Więź" opublikował raport z analizy materiałów, znajdujących się w IPN.

11.07.2006 | aktual.: 11.07.2006 17:12

Według współautora raportu redaktora Nosowskiego, bolesnym przykładem współpracy jest relacja księdza z rozmowy z Maciejem Ziębą i Józefem Puciłowskim - wówczas świeckimi działaczami KIK-u, a później dominikaninami. Obaj byli synami duchowymi księdza Czajkowskiego.

Ta informacja była ważna dla SB, ponieważ rozmowa dotyczyła pomocy strajkującym robotnikom Radomia i Ursusa - dodał redaktor naczelny "Więzi".

Zbigniew Nosowski podkreślił natomiast, że ksiądz Czajkowski nie odegrał ważnej roli w sprawie księdza Jerzego Popiełuszki. Podobnie twierdzi Tomasz Wiścicki, współautor raportu miesięcznika "Więź". Według redaktora Wiścickiego, wiązanie księdza Czajkowskiego ze śmiercią księdza Jerzego Popiełuszki jest nadużyciem. Owszem, t.w. Jankowski przekazał SB jakieś informacje o księdzu Popiełuszcze, ale nie były one istotne dla morderców - powiedział Tomasz Wiścicki.

Miesięcznik "Więź" opublikował oświadczenie księdza Michała Czajkowskiego o przyznaniu się duchownego do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa. Z raportu wynika jednoznacznie, że w latach 1960-1984 był tajnym i świadomym współpracownikiem SB o pseudonimie Jankowski. Współpracę tę zerwał wstrząśniety zamordowaniem księdza Jerzego Popiełuszki przez funkcjonariuszy SB.

Według raportu miesięcznika "Więź", nie ma żadnych pokwitowań świadczących o tym, że ksiądz Czajkowski brał za współpracę pieniądze.

Autorzy raportu zwracają uwagę, że mimo donoszenia duchowny uczynił wiele dla Kościoła i ludzi. Według Zbigniewa Nosowskiego, ksiądz Czajkowski to trudny do zrozumienia przypadek "funkcjonowania jako doktor Jekyll i Mr. Hyde".

Z tym, że po roku 1984 znaliśmy już tylko doktora Jekylla - dodał redaktor Zbigniew Nosowski.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)