ŚwiatWspółzałożyciel Ubera zrezygnował z kierowania firmą

Współzałożyciel Ubera zrezygnował z kierowania firmą

Travis Kalanick, dyrektor wykonawczy firmy transportu pasażerskiego Uber Technologies Inc. poinformował o swojej rezygnacji z tego stanowiska. Jego dymisji po serii skandali, jakie wstrząsnęły Uberem, domagali się udziałowcy tej firmy.

Współzałożyciel Ubera zrezygnował z kierowania firmą
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | WILL OLIVER

22.06.2017 05:06

Kalanick w oświadczeniu opublikowanym na łamach dziennika "The New York Times" w środę wyjaśnił, że dobro firmy stawia wyżej niż swoje osobiste interesy i ambicje. "Kocham Ubera bardziej niż cokolwiek na świecie i w tym trudnym w moim życiu osobistym momencie na prośbę inwestorów zgodziłem się odsunąć na bok, aby Uber mógł się rozwijać, a nie borykać się z kolejną batalią " - napisał 40-letni współtwórca fenomenalnego sukcesu tej firmy.

W maju Kalanick stracił matkę w wypadku; motorówka prowadzona przez jego ojca rozbiła się o skały na jeziorze w Kalifornii. Ojciec Kalanicka został ciężko ranny. Śmierć matki była jednym z powodów, dla których w ubiegłym tygodniu Kalanick poprosił, by rada nadzorcza firmy zwolniła go z pełnienia codziennych obowiązków dyrektora wykonawczego.

Założona w San Francisco w roku 2009 firma Uber obecnie działa w 570 miastach w ponad 70 państwach świata,w tym od roku 2014 w Polsce. Wartość rynkowa firmy wyceniana jest obecnie na 68 mld dol.

Dymisja Kalanicka, który z majątkiem ocenianym na 6,3 mld dol. znajduje się na 190. miejscu listy 400 najbogatszych Amerykanów czasopisma "Forbes", zamyka sześciomiesięczny okres skandali, problemów personalnych, finansowych i prawnych, z jakimi borykała się jego firma.

Na początku roku do odejścia zostało zmuszonych kilkunastu wysokiej rangi pracowników Ubera, po tym gdy jedna ze specjalistek w dziedzinie oprogramowania oskarżyła zarząd firmy o dyskryminację kobiet i tolerowanie molestowania seksualnego.

Sam Kalanick, znany z konfrontacyjnego stylu zarządzania, zaszkodził reputacji firmy, kiedy na początku marca w internecie pojawiło się nagranie wideo jego obfitującej w przekleństwa kłótni z kierowcą Ubera o ceny usług firmy. W roku 2015 odszedł główny dyrektor finansowy Ubera, a w maju 2017 roku swoje odejście zapowiedział jego zastępca. Znalezienie następców do kierowania finansami firmy będzie trudne, także z powodu coraz gorszego jej postrzegania przez analityków.

Zdaniem ekspertów finansowych, straty Ubera w ubiegłym roku wyniosły w sumie 2,8 mld dol., prawie połowę wartości wpływów firmy, ocenianych w roku 2015 na 6,5 mld dol. Straty firmy w pierwszym kwartale bieżącego roku wyniosły 708 mln dol.

Uberowi nie grozi bankructwo; zdaniem amerykańskiej prasy fachowej firma nadal ma przynajmniej 7,2 mld dolarów odłożonych na czarną godzinę. Jednak strategia finansowania dalszego rozwoju z pieniędzy inwestorów nie może trwać w nieskończoność. Na początku tego roku w procesach toczących się w Filadelfii i w Nowym Jorku zarząd Ubera przyznał, że firma błędnie wyliczała swoją prowizję; zdaniem ekspertów oszukała w ten sposób kierowców na 45 mln dol.

Alphabet, "korporacja-matka" giganta internetowego Google, oskarżyła Ubera o zastosowanie skradzionych od niej wynalazków. Ministerstwo sprawiedliwości w maju rozpoczęło dochodzenie w sprawie stosowania przez Ubera aplikacji pozwalającej na unikanie kar i inspekcji w miejscowościach, gdzie działalność firm takich jak Uber jest zakazana.

Długą listę problemów Ubera zamyka konkurencja ze strony lokalnych i regionalnych naśladowców. Biorąc pod uwagę problemy, z jakimi boryka się firma, eksperci oceniają, że rezygnacja Kalanicka z funkcji jej szefa nie jest receptą na wyjście Ubera z obecnego kryzysu, ale jego kolejnym przejawem.

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (1)