"WSJ": nowe bataliony NATO muszą uniknąć incydentu z Rosją

• "Wall Street Journal": Sojusz musi uniknąć nieporozumień podczas manewrów
• "Mogą przez którąś ze stron zostać źle odczytane jako działanie ofensywne"
• Amerykański dziennik wskazuje na konieczność przejrzystości kontaktów z Rosją
• "Dyslokacja wojsk NATO nie może zaowocować niezamierzoną konfrontacją"

Obraz
Źródło zdjęć: © mil.ru

Analizując wyniki szczytu NATO w Warszawie "Wall Street Journal" podkreśla, że Sojusz musi tak rozlokować cztery bataliony na wschodniej flance NATO i nimi dowodzić, by uniknąć niezamierzonej konfrontacji zbrojnej z Rosją.

Gazeta podkreśla, że to wojskowi Sojuszu zadecydują o "operacyjnych szczegółach, gdzie siły będą rozmieszczone, jak będą wykorzystane i jak uniknąć niebezpiecznego incydentu podczas działania w pobliżu coraz większych sił rosyjskich". Wspomina o "czarnym scenariuszu", w którym prowadzone w pobliżu siebie duże ćwiczenia NATO i Rosji zostaną przez którąś ze stron źle odczytane jako działanie ofensywne.

"Do takich nieporozumień dochodziło podczas zimnej wojny. I chociaż przywódcy NATO z naciskiem powtarzają, że nie ma powrotu do tego okresu w historii, niektórzy przedstawiciele władz martwią się możliwością incydentu, który wywoła kryzys. Zabezpieczeniem przed tym jest - pisze gazeta - przejrzystość w kontaktach z Rosją.

"Polityczni przywódcy NATO będą musieli wytłumaczyć Rosji swoje decyzje" - pisze "WSJ" dodając, że okazją będzie posiedzenie Rady NATO-Rosja na szczeblu ambasadorów w najbliższą środę w Brukseli.

Gazeta pisze, że to nowy dowódca sojuszniczych sił w Europie, amerykański gen. Curtis Scaparrotti dostał zadanie takiego opracowania planów wojskowych dotyczących czterech batalionów w Polsce, Estonii, na Litwie i Łotwie, by zapewnić, że ta dyslokacja wojsk NATO "nie zaowocuje niezamierzoną konfrontacją z Rosją". W tym kontekście "WSJ" przypomina incydenty, do jakich dochodziło ostatnio w rejonie Morza Bałtyckiego między rosyjskim lotnictwem a amerykańskimi okrętami i samolotami.

Jedną z kwestii kluczowych dla dowództwa NATO będzie rozwiązanie zarządzania wielonarodowymi batalionami. Powołując się na gen. Scaparrottiego "WSJ" pisze, że wyznaczy on strukturę dowodzenia zdolną do szybkiego reagowania i łatwego przejścia do ćwiczeń do reagowania kryzysowego. "Generał powiedział, że to oznacza utrzymanie ich pod dowództwem NATO, ale także integrację z dowódcami z Polski, Litwy, Łotwy i Estonii, które goszczą te jednostki" - pisze dziennik.

- Z uwagi na środowisko, w jakim się znajdujemy, kluczowym czynnikiem jest czas - powiedział gen. Scaparrotti, podkreślając, że struktura dowodzenia musi być dostosowana zarówno do czasów pokoju, jak i być gotowa na prowokacje, a także konflikt.

Dowódca sojuszniczych sił w Europie powiedział, że decyzja o tym, gdzie dokładnie bataliony będą stacjonować, zapadnie w konsultacji władz Polski, Litwy, Łotwy i Estonii z USA, Wielką Brytanią, Niemcami i Kanadą, czyli tzw. państwami ramowymi, które dostarczą do batalionów najwięcej żołnierzy i obejmą ich dowództwo.

"WSJ" pisze, że strona polska naciska na umieszczenie liczącego tysiąc żołnierzy batalionu amerykańskiego w Polsce w rejonie przesmyku suwalskiego. To połączenie terytorium państw bałtyckich z Polską, które jednocześnie rozdziela rosyjski obwód kaliningradzki i Białoruś.

"NATO i USA określiły przesmyk suwalski jako obszar o kluczowym znaczeniu strategicznym, który musi pozostać otwarty w przypadku rosnących napięć z Rosją, ale który też może być łatwo odcięty przez rosyjskie wojska rakietowe" - pisze "WSJ".

Gen. Scapparotti podkreślił znaczenie odpowiedniej lokalizacji batalionów, ale zaznaczył, że "nie mogą zostać one zamknięte w garnizonach". - Chcemy być pewni, że będą to siły gotowe do użycia, co oznacza, że muszą ćwiczyć. Mają być w gotowości bojowej, ponieważ stanowi to część siły odstraszania - powiedział.

Podkreślił rolę komunikacji z Rosją. - To pomoże nawzajem lepiej rozumieć swoje intencje, a co więcej, zapobiegnie temu, że się przeliczymy albo dojdzie do incydentu w rejonach, gdzie nasze wojska będą w pobliżu - powiedział.

Wybrane dla Ciebie
"Boję się". Zełenski o zaangażowaniu USA w proces pokojowy
"Boję się". Zełenski o zaangażowaniu USA w proces pokojowy
Niemiecka gospodarka w kryzysie. Domagają się zdecydowanych działań
Niemiecka gospodarka w kryzysie. Domagają się zdecydowanych działań
Działo się we wtorek. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Działo się we wtorek. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Potrącił człowieka i uciekł. Policja zatrzymała 80-latka bez uprawnień
Potrącił człowieka i uciekł. Policja zatrzymała 80-latka bez uprawnień
Nocna interwencja we Wrocławiu. Półnaga 22-latka prosiła o pomoc
Nocna interwencja we Wrocławiu. Półnaga 22-latka prosiła o pomoc
Pentagon gotowy. Rozważane są różne scenariusze w Wenezueli
Pentagon gotowy. Rozważane są różne scenariusze w Wenezueli
Komisja PE odrzuciła wniosek ws. Romanowskiego
Komisja PE odrzuciła wniosek ws. Romanowskiego
Rozpoczęły się rozmowy Putina z wysłannikami Trumpa
Rozpoczęły się rozmowy Putina z wysłannikami Trumpa
Trump udostępnia nieprawdę. Poinformował, że Maduro się poddał
Trump udostępnia nieprawdę. Poinformował, że Maduro się poddał
Napięcia na Morzu Czarnym. Putin straszy "radykalną odpowiedzią"
Napięcia na Morzu Czarnym. Putin straszy "radykalną odpowiedzią"
Burza w sieci. Komentują prezydenckie weto
Burza w sieci. Komentują prezydenckie weto
Nawrocki wetuje ustawę ws. psów. Dosadny komentarz Tuska
Nawrocki wetuje ustawę ws. psów. Dosadny komentarz Tuska