Wrzutka do ustawy. Pokazujemy, jak PiS zalegalizował wydanie 200 mln zł na supertajną operację medyczną
Do nowelizacji ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów PiS przemyciło legalizację nabycia sprzętu medycznego, który zakupiła już Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych. Potrzebne władzy przepisy dodano bez jakichkolwiek konsultacji, do zupełnie przypadkowej ustawy. A cała procedura zakupowa odbyła się bez przetargu i jest niejawna.
OD REDAKCJI: Już po opublikowaniu tekstu przez Wirtualną Polskę ustawą zajmował się Senat. Senatorowie powoływali się na naszą publikację i wskazywali na nieprawidłowości dotyczące procedury zakupu sprzętu dla osób z niepełnosprawnościami. Ostatecznie Senat odrzucił nowelizację ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów z kontrowersyjnymi poprawkami w całości. Niebawem o tym, czy ustawa wejdzie w życie (o ile podpisze ją prezydent), przesądzi Sejm.
***
- Nowelizacja ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów stanowi wdrożenie unijnych przepisów, tymczasem PiS postanowił "wepchnąć" do procedowanego projektu kwestie zupełnie z nimi niezwiązane, mocno odległe od problematyki ochrony konkurencji i konsumentów - mówi Tadeusz Aziewicz, poseł Koalicji Obywatelskiej, były prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
- Sprawy dotyczące wypożyczalni sprzętu medycznego równie dobrze można było umiejscowić w ustawie ratyfikującej umowę między Polską a Brazylią. Uważam to za haniebne działanie - dodaje poseł Aziewicz.
Rozwiązanie, które przyjęli rządzący, krytykuje również Arkadiusz Grądkowski, prezes izby POLMED, największej organizacji skupiającej producentów i dystrybutorów działających na polskim rynku wyrobów medycznych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- W naszej opinii jest to oburzające, że w cywilizowanym kraju, będącym członkiem Unii Europejskiej, nielegalne działanie agencji rządowej właśnie stara się przykryć, wprowadzając do losowej ustawy, zupełnie niezwiązanej z tematem, zapisy rozszerzające działalność Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych - mówi Grądkowski.
Prawo i Sprawiedliwość odpowiada, że najważniejsze jest to, by jak najszybciej pomóc niepełnosprawnym. A kwestia umiejscowienia przepisów jest drugorzędna.
Niezorientowani kupcy
Niemal dwa lata temu rząd uznał, że warto stworzyć w Polsce wypożyczalnię sprzętu medycznego.
Założenie było proste: ludzie z niepełnosprawnościami często nie mają pieniędzy na dobry sprzęt, np. wózek elektryczny albo łóżko z materacem przeciwodleżynowym. Gdy zaś powstanie państwowa wypożyczalnia, możliwe będzie wypożyczenie towaru. Gdy ten przestanie być już potrzebny - będzie zwracany. Po przeglądzie technicznym i przywróceniu do odpowiedniego stanu, sprzęt trafi do kolejnej osoby.
W pomysł zaangażował się sam premier Mateusz Morawiecki. Jak pisała w grudniu 2022 r. "Gazeta Wyborcza", to on nakazał Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych dokonać zakupu sprzętu dla chorych za 200 mln zł.
Co istotne - Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych może korzystać ze specjalnych uprawnień. Czyli dokonywać zakupów bezprzetargowo i w utajniony sposób.
Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych co najmniej części zakupów już dokonała.
Jak to wyglądało?
- Przyszedł do nas człowiek, którego nie znamy, raczej nie z branży wyrobów medycznych. I stwierdził, że chce kupić sprzęt za ponad milion zł, oby szybko. Sprawiał wrażenie osoby bez rozeznania - powiedział nam dyrektor jednego z producentów sprzętu medycznego.
- Do nas nikt nie przyszedł, ale słyszałem od kolegów, że pojawiało się sporo dziwnych osób. Nie mamy pewności, że mieli podpisane jakiekolwiek umowy z rządową agencją, ale akurat ich zapytania były zbieżne czasowo z tworzeniem państwowej wypożyczalni - informuje nas przedstawiciel innej firmy.
"Gazeta Wyborcza" zwracała uwagę na krótki termin realizacji zamówienia. Wskazywała – powołując się na swoich anonimowych rozmówców – że w ten sposób w zasadzie uniemożliwiono firmom samodzielne zgłaszanie się, bo niemal nikt nie ma na stanie drogiego sprzętu.
Do większości liczących się na rynku producentów nikt się nie zgłosił. Niektórzy nie kryją rozczarowania i przekonują, że daliby najlepsze ceny, skoro cel jest szczytny.
Akradiusz Grądkowski z Izby POLMED zaznacza, że model funkcjonowania wypożyczalni, który jest obecnie forsowany przez polski rząd, nie występuje w żadnym innym kraju. Nigdzie bowiem nie ma centralnie zarządzanej instytucji z centralnym magazynem, który będzie realizował wysyłkowo zamówienia na wypożyczenie wyrobu medycznego, zwłaszcza tak wysokospecjalistycznego, jak np. wózki elektryczne.
- Taki sposób działania zabija najważniejszą zaletę wyrobów medycznych, mianowicie możliwość ich dopasowania do indywidualnych potrzeb pacjenta – do stanu jego zdrowia, warunków fizycznych, niepełnosprawności, etc. Sprzęt, który jest kupowany w sklepach medycznych, praktycznie za każdym razem jest indywidualnie konfigurowany pod właśnie te potrzeby - zaznacza Grądkowski.
I zastrzega, że sama idea funkcjonowania wypożyczalni sprzętu medycznego jest słuszna. Tego rodzaju instytucje działają bowiem z powodzeniem w wielu krajach UE.
- Jednak istota ich funkcjonowania polega na bliskości z pacjentami i na możliwości bezpośredniego dopasowania wypożyczanego sprzętu przez specjalistę pod indywidualne potrzeby konkretnych osób. Dlatego wypożyczalnie działają na bazie sieci lokalnych sklepów medycznych bądź komercyjnych wypożyczalni, które w różnej formie są wspierane przez państwo - zaznacza przedstawiciel branży.
Jeden z członków rządu nieoficjalnie powiedział nam, że przywiązywanie się do negatywnych opinii izby gospodarczej byłoby naiwnością.
- Trudno żeby sprzedawcy nie protestowali w sytuacji, w której państwo chce ich pominąć, by pomóc niepełnosprawnym - usłyszeliśmy.
Wrzutka do ustawy
Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych przekonuje, że zakup sprzętu medycznego przeprowadziła w zgodzie z prawem. A wybór był przemyślany, bo – jak z kolei wyjaśnia rząd – agencja dokonała zakupów na podstawie listy sprzętów przygotowanej przez ekspertów rekomendowanych przez Krajową Radę Konsultacyjną do Spraw Osób Niepełnosprawnych. Czyli o wyborze decydowali fachowcy.
Parlamentarzyści opozycji uważają jednak, że cała sprawa wygląda niepokojąco. Kilka tygodni temu wskazywali, że tematem powinna zająć się Najwyższa Izba Kontroli. Powód? Doszło do wydania publicznych pieniędzy – nie wiadomo, na co dokładnie oraz kto dostarczył sprzęt.
I gdy wydawało się, że sprawa ucichła, temat powrócił.
6 marca 2023 r. w Sejmie odbywało się posiedzenie sejmowej komisji gospodarki i rozwoju. Zajmowała się ona projektem nowelizacji ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. To akt prawny, który Polska musi przyjąć. Stanowi bowiem wdrożenie unijnej dyrektywy mającej na celu nadanie organom ochrony konkurencji dodatkowych uprawnień w celu skuteczniejszego egzekwowania prawa.
Gdy posiedzenie zbliżało się do końca, poseł PiS Jan Warzecha zgłosił poprawki dotyczące ułatwień dla osób niepełnosprawnych. Warzecha zaproponował między innymi, by do ustawy dopisać artykuł nowelizujący ustawę o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych.
Istotą poprawki było wskazanie, że Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych może dokonywać zakupu sprzętu medycznego oraz takowy sprzęt przechowywać, transportować, konserwować itd.
- Gdy wchodziłem na posiedzenie komisji, byłem zaskoczony obecnością zupełnie nieznanych mi osób. Sprawa wyjaśniła się, gdy poseł Warzecha złożył poprawki, które nie miały nic wspólnego z procedowanym projektem ustawy - relacjonuje w rozmowie z WP poseł Tadeusz Aziewicz.
I podkreśla, że opinia sejmowego biura legislacyjnego była jasna: łamana jest zasada trzech czytań, a co za tym idzie - naruszona została norma konstytucyjna.
Faktycznie legislatorzy sejmowi zwrócili na to uwagę. W odpowiedzi posłowie PiS wskazali, że za rządów Platformy Obywatelskiej też dochodziło do przyjmowania rozwiązań niezwiązanych z przedmiotem procedowanego projektu ustawy.
- Zdaję sobie sprawę z tego, że dodanie do omawianego na posiedzeniu komisji głównego projektu ustawy zapisów dotyczących przedłużenia ważności orzeczeń o stopniu niepełnosprawności, kart parkingowych dla niepełnosprawnych czy regulujących możliwość nawiązania współpracy przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych z Rządową Agencją Rezerw Strategicznych może budzić zdziwienie. Jak uzasadniał biorący udział w posiedzeniu komisji minister Paweł Wdówik, przyjęcie tych zapisów ma pozwolić na szybkie wdrożenie regulacji poprawiających sytuację osób niepełnosprawnych - wskazuje Wojciech Zubowski, poseł PiS.
Taką właśnie interpretację przedstawił Paweł Wdówik, pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych. Podczas posiedzenia sejmowej komisji zaznaczył, że nie chce wypowiadać się o procesie legislacyjnym, ale wie, że szybkie przyjęcie propozycji złożonej przez posła Warzechę pomoże w sprawnym uruchomieniu wypożyczalni sprzętu. To zaś przyczyni się do poprawy sytuacji osób niepełnosprawnych.
Taka argumentacja nie przekonuje przedsiębiorców zrzeszonych w POLMED.
- Takie zachowanie, jak na komisji, jest skandaliczne, bo nie tylko jest nieudolną próbą przykrycia wcześniejszej bezprawnej działalności (nielegalny zakup już został dokonany, a prawo nie działa wstecz), lecz także narzuca dysfunkcyjny model działania wypożyczalni, który nie został skonsultowany ani z ekspertami systemowymi, ani z pacjentami, ani z przedstawicielami biznesu prowadzącymi tego typu działalności zarówno w Polsce, jak i zagranicą - przekonuje Arkadiusz Grądkowski.
Wywrócony legalizm
Adwokat Radosław Płonka, wspólnik w kancelarii Płonka Ozga Sokolnicki, uważa, że rządzący przyjęli niewłaściwą kolejność.
- Wynikająca z art. 7 konstytucji zasada legalizmu nie polega na tym, że władza najpierw coś robi, a potem w ustawie to legalizuje - ironizuje Płonka.
Jego zdaniem najpierw należało przyjąć przepisy ustawy, a dopiero później dokonywać zakupów i otwierać wypożyczalnię sprzętu.
- Przy czym przepisy te należało przyjąć we właściwym trybie, a nie wrzucić do przypadkowej ustawy. A zakup wózków nie wymaga procedury utajniania - władza powinna wskazać, co kupuje, za ile i od kogo - zaznacza Radosław Płonka.
Premier może nakazać, by podlegli mu urzędnicy opublikowali listę dostawców sprzętu do państwowej wypożyczalni.
Patryk Słowik, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: Patryk.Slowik@grupawp.pl