Wrzawa w Polsce po słowach Marine Le Pen. Reakcja z PiS
"Można mówić, co się chce, ale Ukraina należy do sfery wpływów Rosji" - stwierdziła w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Marine Le Pen. Szefowa Zjednoczenia Narodowego wzięła w Warszawie udział w spotkaniu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z przywódcami europejskich partii konserwatywnych i prawicowych. O słowa Le Pen pytany był w programie "Tłit" Wirtualnej Polski europoseł PiS Ryszard Czarnecki. - W tej sprawie mamy znaczącą różnicę zdań, zresztą nie tylko w tej sprawie - stwierdził. Prowadzący program Patryk Michalski przypomniał, że jeszcze w 2017 roku Czarnecki mówił, że "dla Polski Macron jest lepszy od Le Pen". - Wtedy Macron był najbardziej sceptycznym wobec Rosji kandydatem. Od tego czasu niestety ewoluował. Jego spotkania z Putinem miały podobny w efekcie przebieg, co spotkania Sarkozy'ego. Sojusz francusko-rosyjski się zrealizował. Myślę, że poglądy Macrona i Le Pen w sprawach Rosji i NATO są bardzo podobne - stwierdził europoseł PiS. - Kto się spotyka z Putinem? Macron czy Le Pen? Macron. Kto przybija rączki? Każdy obserwator, każdy analityk i ekspert polityki francuskiej powie, że Macron przesunął się w kierunku proputinowskim. To nie jest bardzo ciężkie oskarżenie, to stwierdzenie faktu. Cała klasa polityczna francuska taka jest - argumentował Czarnecki. Michalski przypomniał również słowa Kaczyńskiego z 2017 r. Prezes PiS przekonywał wtedy, że "z panią Le Pen mamy tyle wspólnego, co z panem Putinem". Co na to Czarnecki? - Pani Le Pen jest w tej chwili jednym z dwóch głównych kandydatów na prezydenta Francji. Trzeba również utrzymywać kontakty z takimi politykami, z którymi nie zawsze się zgadzamy w różnych sprawach. Trzeba dostrzegać, że może te wybory wygrać. Choć ja osobiście uważam, że wygra Macron - powiedział europoseł PiS.