Wrzawa po zagłuszonym przemówieniu Traczyk-Stawskiej. Wicerzecznik PiS odpiera zarzuty
Robert Bąkiewicz ze stowarzyszenia Marsz Niepodległości zagłuszał podczas niedzielnej, prounijnej manifestacji przemówienie Wandy Traczyk-Stawskiej, sanitariuszki z Powstania Warszawskiego. - Milcz, głupi chłopie! Milcz, chamie skończony! Bo ja jestem żołnierzem, który pamięta, jak krew się lała, jak moi koledzy ginęli! - wołała do niego weteranka. Sprawa odbiła się szerokim echem w mediach społecznościowych. "Sponsorowani przez rząd milionowymi dotacjami narodowcy, zagłuszający uczestniczki Powstania Warszawskiego, wystawiają polityce rozdawania publicznych pieniędzy najgorsze z możliwych świadectwo" - skomentował dziennikarz TVN24 Konrad Piasecki. O komentarz do jego słów proszony był w programie "Tłit" Wirtualnej Polski wicerzecznik PiS Radosław Fogiel. - To jest argument kompletnie nietrafiony i nieprawdziwy. To, że rząd PiS wspiera najrozmaitsze organizacje społeczne, organizacje trzeciego sektora, to jest jedno z wielu osiągnięć tego rządu - przekonywał. - W Polsce wspartych zostało dobre kilka tysięcy organizacji. Jeżeli ktoś spełnia warunki formalne, składa wniosek, który jest wnioskiem poprawnie wypełnionym i zostaje dobrze oceniony, to ma prawo do takiego wsparcia państwowego, niezależnie od tego, jakiego rodzaju działalnością się zajmuje - podkreślił Fogiel. - Ci, którzy uważają, że to jest coś nagannego, myślą w sposób głęboko niedemokratyczny, tzn. uważają, że państwo powinno finansować tylko organizacje, z którymi się w 100 proc. zgadza. Ja się z taką tezą nie zgadzam - dodał Fogiel.