Wrocławianie przeciwko atakowi na Irak
Ponad 200 osób protestowało w poniedziałek na
wrocławskim rynku przeciwko wojnie z Irakiem. Podczas manifestacji
zbierano podpisy pod petycją, która zostanie wysłana do polskiego
prezydenta.
03.02.2003 17:17
"Atak na Irak nie w moim imieniu", "Krew Irakijczyków będzie również na naszych rękach", "Bush chce ropy. Czego chce Polska?", "Wszyscy walczą o pokój, aż się leje krew" oraz "Zbrodnia międzynarodowa nie może być początkiem nowego prawa międzynarodowego" - to tylko kilka transparentów, które przeciwnicy polityki prezydenta George'a Busha i ataku na Irak przynieśli ze sobą na wrocławski rynek.
W manifestacji wzięli udział nie tylko młodzi ludzie, anarchiści i antyglobaliści. Na rynek swój sprzeciw przyszli również zamanifestować m.in. emeryci, którzy pamiętają pożogę II wojny światowej i uważają, że trzeba zrobić wszystko, aby nie dopuścić do kolejnej wojny.
Jeden z nich powiedział, że argumentacja USA o konieczności ataku na Irak wcale go nie przekonuje. "Tam na miejscu są przedstawiciele komisji ONZ-owskiej, która jeździ po całym kraju i szuka dowodów przeciwko Saddamowi Husajnowi. I niczego nie znaleźli" - tłumaczył zbulwersowany emeryt.
Manifestacja pokojowo przeszła przez wrocławski rynek nawołując przechodniów do "zerwania z bierną postawą w tej sprawie" i podpisania się pod petycją, po czym wszyscy rozeszli się. (jask)