Zmarł, zanim przeprowadzono u niego test na koronawirusa. Prokuratura wyjaśni sprawę
W sobotę w Głogowie zmarł mężczyzna, który objęty był kwarantanną. Do zgonu doszło zanim u 45-latka przeprowadzono badanie na obecność koronawirusa. Teraz sprawę postanowiła wyjaśnić prokuratura.
24.03.2020 | aktual.: 24.03.2020 16:16
Śmierć 45-letniego mężczyzny odbiła się szerokim echem na Dolnym Śląsku, bo starosta głogowski Jarosław Dutkowiak zorganizował konferencję prasową, na której grzmiał na obecnie panujące realia. - Na wyniki testów trzeba czekać po kilka dni. Ten mężczyzna ich nie doczekał - mówił Dutkowiak.
Wiadomo, że mieszkaniec powiatu głogowskiego wcześniej przebywał w Niemczech. Pracował tam jako kierowca, w Polsce mieszkał samotnie. Po powrocie do kraju został poddany kwarantannie. Wiedzę na ten temat miały właściwe służby. To one odkryły jego ciało.
45-latek poczuł się gorzej po powrocie do ojczyzny, dlatego poprosił o przeprowadzenie u niego testu na obecność koronawirusa. Istniało bowiem ryzyko, że został zakażony COVID-19 podczas pobytu u naszych zachodnich sąsiadów.
Niestety, mężczyzna zmarł zanim nadszedł jego moment w kolejce. Jak informuje serwis "Gazety Wrocławskiej", sprawę wyjaśni teraz prokuratura z Głogowa. - Zwróciliśmy się do sanepidu o wykonanie badania na obecność wirusa i czekamy na wyniki - przekazała redakcji Lidia Tkaczyszyn z Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Tkaczyszyn nie zdradziła jednak, czy u zmarłego mieszkańca powiatu głogowskiego zostanie przeprowadzona sekcja zwłok. W trwającym właśnie stanie epidemii może być bowiem o nią niezwykle trudno. Biegli nie chcą się podejmować badania zmarłego, bo sami boją się zakażenia groźnym wirusem.
Specjalne oświadczenie w tej sprawie wydało ostatnio Polskie Towarzystwo Medycyny Sądowej i Kryminalistyki, które stwierdziło, że w przypadku zmarłych na koronawirusa przeprowadzanie sekcji zwłok nie jest konieczne. Znana jest bowiem przyczyna zgonu. W przypadku 45-latka jest jednak inaczej. Nie mamy wiedzy, czy był on zakażony COVID-19.
Towarzystwo w takiej sytuacji decyzję, co do przeprowadzenia sekcji zwłok pozostawia szefom lokalnych zakładów medycyny sądowej.
"W takich przypadkach, zgoda na podjęcie się przeprowadzenia badania pośmiertnego zależy od kierowników poszczególnych zakładów medycyny sądowej, którzy powinni wziąć pod uwagę lokalne możliwości w zakresie infrastruktury i wyposażenia zakładu, dostępność i przygotowanie personelu oraz stopień zabezpieczenia w indywidualne środki ochrony osobistej" - napisano w oświadczeniu.