Wrocław. Wybory. Sutryk, samorządowy rebeliant
Hey Rebelianci! W ramach pełnionej przez telewizję „misji publicznej” doigraliśmy się - pochwalił się w sobotę prezydent Wrocławia. I zapewnił, że będzie nadal walczył o demokratyczne wybory.
Wpis Jacka Sutryka w mediach społecznościowych to oczywiście drwina z ciężkiej artylerii, jaką publiczna telewizja wytacza przeciwko samorządowcom, którzy odmówili udostępnienia Poczcie Polskiej spisów wyborców.
Prezydenci Wrocławia, Gdańska i Sopotu - Jacek Sutryk, Aleksandra Dulkiewicz i Jacek Karnowski zostali przez TVP Info określeni mianem rebeliantów i opisani jako przestępcy łamiący prawo. Telewizja podkreśla, że to samorządowcy będący politykami PO, bądź politycznie z nią związani. Odmowę współpracy z Pocztą dziennikarze stacji wskazują, jako stojącą wbrew prawu, gdyż zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami Poczta ma prawo zwrócić się o „dane potrzebne do realizacji zadań związanych z organizacją wyborów Prezydenta”
#
Dyskusja z paskową telewizją nie ma sensu. Jacek Sutryk w uzasadnieniu swojej odmowy przekazania spisu wyborców podawał argument braku aktu normatywnego do takiego żądania i działania. Telewizja pokazuje czarno na białym: ustawa z 16 kwietnia, opublikowana w Dzienniku Ustaw, daje Poczcie Polskiej podstawę do wystąpienia o dane w formie elektronicznej. Trzeba je przekazać w terminie nie dłuższym niż 2 dni robocze od dnia otrzymania wniosku.
Wpis Jacka Sutryka nie pozostawia wątpliwości. Zarówno on, jak i wielu samorządowców nie zmienią zdania, nawet za cenę oskarżeń o wywoływanie rebelii.
- Za to w dobrym towarzystwie. Moja skromna osoba obok Oli, Jacka. Ale problem jest głębszy i większy. To nie nasza trójka, a już tysiące samorządowców w Polsce z dużych i małych miast i miasteczek mówią jednym głosem, walcząc o minimalne standardy państwa prawa i państwa demokratycznego. Zrozumcie to wreszcie! Koleżanki i koledzy samorządowcy. Trzymajmy się i nie dajmy. Dla demokracji - apeluje prezydent Wrocławia.
Zobacz także: Sutryk dosadnie o prośbie Poczty