Wrocław. Spacerował po autostradzie A4. Trafił do więzienia
W środowy wieczór policja we Wrocławiu otrzymała zgłoszenie ws. mężczyzny, który miał spacerować po autostradzie A4 i podążać pieszo w kierunku Legnicy. Interwencja mundurowych zakończyła się dla 35-latka dostarczeniem do więzienia.
Autostrada A4 w rejonie Wrocławia i okolic jest regularnie kontrolowana przez policjantów z dolnośląskiej drogówki. Interwencja, jaka miała miejsce chwilę po godz. 21, była jednak dość nietypowa. Mundurowi otrzymali bowiem zgłoszenie ws. mężczyzny, który miał przechadzać się jezdnią w kierunku Legnicy.
Policja podjęła się interwencji i po kilku minutach funkcjonariusze faktycznie natrafili na maszerującego mężczyznę - na jezdni w stronę Legnicy, ale idącego pod prąd. Interwencja była o tyle utrudniona, że na odcinku autostrady A4 z Wrocławia do Legnicy nie ma pasa awaryjnego.
Wrocław. Spacerował po autostradzie A4. Trafił do więzienia
Zatrzymanie policyjnego radiowozu i równoczesne zaopiekowanie się pieszym tak, by nie został on potrącony przez innych uczestników ruchu na A4, było nie lada wyzwaniem.
Gdy mundurowym udało się w sposób bezpieczny wyjść z samochodu, pieszy oznajmił im, że podąża do Strzegomia, bo tam mieszka jego rodzina. Gdyby mężczyzna chciał pokonać całą trasę pieszo, zajęłoby mu to ponad 10 godzin. Rejon, w którym doszło do interwencji, dzieli bowiem od Strzegomia ponad 50 km.
Zazwyczaj w tego typu sytuacjach policja przewozi pieszego w bezpieczne miejsce i stosuje prawem przewidziane środki karne. Interwencja na autostradzie A4 miała jednak inny koniec. Kontrola danych wykazała bowiem, że 35-letni mieszkaniec Strzegomia jest poszukiwany w związku z koniecznością odbycia kary pozbawienia wolności.
Dlatego "niewinny" spacer po autostradzie A4 zakończył się dla mężczyzny odwiezieniem do zakładu karnego w Świdnicy. Tam spędzi najbliższe miesiące swojego życia.
Czytaj także: Wrocław. Film inny niż wszystkie. 100-latkowie na planie
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.