Wrocław. Pogoda. 5 stycznia - Bestia ze Wschodu nadciąga. Uwaga na marznący deszcz i śnieg
Pogoda we Wrocławiu. Kilka najbliższych dni nie będzie łatwych dla mieszkańców stolicy Dolnego Śląska. Będzie mroźno i mokro. Kierowcy powinni uważać na marznący deszcz, a momentami nawet śnieg.
Pogoda we Wrocławiu. Już w poniedziałek deszcz dawał się we znaki mieszkańcom stolicy Dolnego Śląska, a najbliższe dni nie przyniosą zmiany w tym względzie. Będzie mroźno i mokro. Opady deszcz, a momentami nawet i śniegu, mają trwać nawet do piątku.
Wrocław. Pogoda. 5 stycznia 2021 - Bestia ze Wschodu nadciąga. Uwaga na marznący deszcz i śnieg
We wtorek, 5 stycznia na termometrach we Wrocławiu pojawią się maksymalnie 2 st. C, ale za sprawą deszczu i mocnego wiatru temperatura odczuwalna będzie znacznie niższa i wyniesie ok. -2 st. C. W godzinach popołudniowych i wieczornych będzie to nawet -4 st. C.
Opady przez cały dzień będą na poziomie 1-2 mm na godzinę. Nieco intensywniejsze będą ok. godz. 12-16. Wieczorem we Wrocławiu może się pojawić marznący deszcz oraz deszcz ze śniegiem. Kierowcy powinni to mieć na uwadze. Zwłaszcza że opad śniegu utrzymywać się będzie również w nocy.
Szukał nocą kwatery w Zakopanem. "A kto mi zabroni?"
W środę, 6 stycznia sytuacja we Wrocławiu nie ulegnie zmianie. Na termometrach znów pojawią się 2 st. C, ale temperatura odczuwalna oscylować będzie wokół 0 st. C. Deszcz oraz deszcz ze śniegiem pojawią się dopiero w drugiej części dnia. Należy się go spodziewać od godz. 14-15. Opad na poziomie 1 mm na godzinę występować będzie aż do czwartkowego poranka.
W czwartek, 7 stycznia we Wrocławiu będzie jeszcze chłodniej - za dnia maksymalnie na termometrach zobaczymy 0 st. C, a temperatura odczuwalna wyniesie -3 st. C. Pojawi się też śnieg - jego opad wynosić będzie od 1 do 2 mm na godzinę. Meteorolodzy przewidują opady również w piątek.
Kolejne dni nie przyniosą przełomu - we Wrocławiu i okolicach za dnia temperatura wynosić będzie ok. 0 st. C. Możliwe są też przelotne opady deszczu i śniegu. Taka aura utrzyma się co najmniej do połowy stycznia. Wszystko za sprawą tzw. bestii ze Wschodu, czyli wyżu nadchodzącego z Syberii.