Wrocław. Niezwykły festiwal tym razem w Pafawagu. Nie zabraknie unikatowego klimatu
18. Przegląd Sztuki Survival odbył się w Przepompowni Port Miejski. W tym roku organizatorzy zdecydowali się na wybór równie ekscytującej lokalizacji - artyści zaprezentują swoje prace w kotłowni byłej Państwowej Fabryki Wagonów Pafawag przy ul. Fabrycznej 14.
Ubiegłoroczny Przegląd Sztuki Surival w Przepompowni Port Miejski cieszył się sporym zainteresowaniem i jako jeden z niewielu festiwali odbył się jeszcze z pełnym udziałem publiczności. W tym roku organizatorzy przenieśli wydarzenie w równie ekscytujące miejsce - do kotłowni byłej Państwowej Fabryki Wagonów Pafawag przy ul. Fabrycznej 14 we Wrocławiu.
Wrocław. Niezwykły festiwal tym razem w Pafawagu. Nie zabraknie unikatowego klimatu
Festiwal startuje 19 czerwca i potrwa cztery dni. Wydarzenie, oprócz walorów artystycznych, daje także publiczności możliwość zwiedzenia miejsca, do którego na co dzień nie ma dostępu. Oprócz podziwiania nowej sztuki można także zajrzeć do wnętrz budynków, fabryk czy dawnych manufaktur. Tym czasem oczy zwiedzających będzie cieszyć wrocławski Pafawag.
W 2020 roku festiwal zorganizowany został pod hasłem "Wasteland" ("Ziemia jałowa"). W tym roku motto brzmi "Nigdzie stąd nie pojedziecie" i inspirowane jest pandemią. Ma ono skłaniać do refleksji na temat ograniczenia mobilności.
Pol'and'Rock tylko dla zaszczepionych. Owsiak wyjaśnia, dlaczego
W tym roku prace w ramach festiwalu obejrzeć będzie można w części byłej Państwowej Fabryki Wagonów Pafawag we Wrocławiu. - Produkowano w niej dosłownie wszystko, co mogło poruszać się na torach - lokomotywy, wagony kolejowe różnego przeznaczenia, wagoniki dla kolejek górskich, ale również tramwaje, ciągniki, maszyny dla przemysłu spożywczego - wylicza Ewa Pluta z Muzeum Miejskiego Wrocławia.
Fabryka działa nadal, choć zatrudnia 10 razy mniej osób niż w czasach świetności. Nie znaczy to jednak, że brakuje jej klimatu. Prace w ramach tegorocznego festiwalu oglądać będzie można na trzech poziomach. Nie zabraknie również pandemicznej Sceny Dźwiękowej.
- W historii praktyki pejzażu dźwiękowego globalne zamknięcie było być może jedyną okazją do faktycznego "wsłuchania się w świat", przy diametralnie mniejszym zanieczyszczeniu hałasem komunikacyjnym - mówi Daniel Brożek, kurator sceny.