Wrocław. Koronawirus. Piłkarski Śląsk ruszył z pomocą Przylądkowi Nadziei

Pandemia koronawirusa sprawiła, że wszystkie szpitale w Polsce cierpią na brak sprzętu ochrony osobistej. Nie inaczej jest w Przylądku Nadziei na ul. Borowskiej, gdzie leczone są dzieci z nowotworami.

Po tym jak Przylądek Nadziei został ostatnio dotknięty koronawirusem, bo chorobę wykryto u jednej z młodych pacjentek i lekarza, praca placówki została zaburzona. Sporą część personelu i pacjentów przebadano pod kątem zarażenia COVID-19. Na szczęście, pozostałe testy dały wynik negatywny.

W tym trudnym okresie każda dobra wiadomość i chęć pomocy cieszy. W czwartek klinika onkologii została wsparta środkami ochrony osobistej.

- Śląsk Wrocław oraz Przylądek Nadziei połączyła prawdziwa przyjaźń. Jesteśmy razem w dobrych momentach, ale co ważne - możemy liczyć na siebie również w tych trudniejszych chwilach. Jesteśmy pełni uznania dla ofiarnej pracy lekarzy i mamy nadzieję, że przekazane przez nas i naszą nową sekcję, Śląsk Wrocław Esports, maseczki ochronne ułatwią im opiekę nad małymi pacjentami - przekazał Piotr Waśniewski, prezes wrocławskiego Śląska.

Zobacz także: Bezpartyjni samorządowcy apelują do premiera

Maseczki ochronne przydadzą się w Przylądku Nadziei, bo obecne zapasy kurczą się z godziny na godzinę. - Jesteśmy naprawdę wzruszeni. Dziękujemy z całego serca naszym przyjaciołom ze Śląska Wrocław za to, że o nas pamiętają. To wsparcie jest dla nas bezcenne - stwierdził Bartłomiej Dwornik, rzecznik prasowy Fundacji "Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową".

W akcję pomocy wrocławskiej klinice zaangażowali się również kibice. Odpowiedzieli oni na facebookowy apel Śląsk Wrocław Esports, deklarującego chęć przekazania puli maseczek rosnącej wraz z liczbą polubień nowego profilu w ciągu 24 godzin od jego utworzenia.

Zobacz także: Kontrola w Policji na Dolnym Śląsku