Wrocław: efekty huraganu Ciara w regionie

Silne porywy wiatru pojawiły się w Polsce w niedzielny wieczór. Od tego momentu straż pożarna wyjechała do kolejnych zgłoszeń już kilkaset razy, a interwencji wciąż przybywa. W poniedziałek huragan Ciara pozbawił prądu kilka tysięcy osób na Dolnym Śląsku. We Wrocławiu największe awarie dotknęły Leśnicy, Stabłowic, Praczy Odrzańskich i Rędzin.

Straż pożarna usuwa powalone drzewa i interweniuje przy zerwanych dachach. Szczególnie groźna sytuacja miała miejsce w Tyńcu nad Ślęzą - zawalony dach stodoły niemal nie uszkodził również domu. W Jędrzychowicach i Kazanowie huragan Ciara również uszkodził dachy. Wiele zgłoszeń dotyczy również drzew powalonych na budynki mieszkalne. W Płakowicach stara lipa zniszczyła dach i dwa ogrodzenia, na blok w Wałbrzychu przewróciła się ponad 10-metrowa sosna.

Huragan Ciara paraliżuje również ruch pociągów, podróżni muszą liczyć się z opóźnieniami, a nawet odwołanymi połączeniami. W poniedziałek odwołano poranny pociąg na trasie Jelcz-Laskowice – Wrocław. Szybobus z Wrocławia do Trzebnicy zderzył się z przewróconym drzewem, z kolei pociąg linii Wrocław – Gdynia miał 3-godzinne opóźnienie.

Sytuacja nie jest łatwa również dla kierowców, silne podmuchy wiatru są szczególnie niebezpieczne na trasach nieosłoniętych lasami lub specjalnymi ekranami. W poniedziałek, około godziny 8:00 rano na autostradzie A4 doszło do zderzenia trzech ciężarówek. Wezwany na miejsce wypadku śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego nie mógł wylądować z powodu wichury. Śmigłowiec wirował wokół własnej osi, ze względu na warunki pilot musiał zrezygnować z lądowania i wrócić do bazy.

Synoptycy ostrzegają – to nie koniec ataku huraganu Ciara. Na Dolnym Śląsku wiać będzie aż do środy. We wtorek, około godziny 4 rano wrocławianie mogą się spodziewać porywów osiągających 80km/h. Silnemu wiatrowi mają towarzyszyć opadu deszczu.