Wrocław. Ćma bukszpanowa zaatakowała miasto. Trwają opryski
Ćma bukszpanowa zaatakowała po raz kolejny krzewy we Wrocławiu. Zieleń miejska walczy z insektem. Obecnie trwają opryski w kilku miejscach. Dlatego lepiej nie dotykać krzaków.
Ćma bukszpanowa pojawiła się we Wrocławiu po raz pierwszy w roku 2018 - to szkodnik, który atakuje przede wszystkim bukszpany, stąd jego nazwa. Owad dotarł do Polski przed paroma laty, wcześniej występował głównie w krajach azjatyckich. Ocieplenie klimatu sprawiło jednak, że ma on idealne warunki do rozwoju również na naszych ziemiach.
Zieleń miejska we Wrocławiu postanowiła walczyć z ćmą bukszpanową. Dlatego w piątek ruszyły opryski wzdłuż Osi Grunwaldzkiej oraz w Parku Staszica.
Wrocław. Ćma bukszpanowa zaatakowała miasto. Trwają opryski
Aby zwalczyć ćmę bukszpanową, zieleń miejska sięgnęła po preparat o nazwie Lepinox. Został on stworzony właśnie w celu walki z tym szkodnikiem. Jeśli dotkniemy krzewów spryskanych tym preparatem, mogą nas spotkać przykre konsekwencje. Lepinox może bowiem wywołać nudności i zawroty głowy.
"Jest to preparat biologiczny, zatwierdzony do używania w przestrzeni publicznej, niemniej jednak zalecamy ostrożność podczas korzystania z tych miejsc" - informuje zieleń miejska we Wrocławiu.
"Dorosły owad ćmy bukszpanowej jest dość duży i ma brązowe lub biało-brązowe skrzydła. W takim stadium nie jest groźny dla roślin. Problem zaczyna się, gdy samica złoży jaja, z których wyklują się kolorowe, żarłoczne gąsienice. Zaatakowane przez ćmę bukszpany wyglądają bardzo nieestetycznie, a czasem nawet całkowicie zamierają" - dodaje zieleń miejska.
Biorąc pod uwagę, że ćma bukszpanowa w szybkim tempie rozprzestrzenia się po Wrocławiu, należy oczekiwać kolejnych oprysków w przyszłych tygodniach. Zwłaszcza że Lepinox najskuteczniej działa, zanim larwy zamienią się w motyle.
Usuwanie ćmy bukszpanowej z krzaków jest o tyle trudne, że larwy atakują je od środka, rozwijając się pod listkami. Dlatego nawet stosując opryski, dostanie się pod każdy listek nie jest łatwe.