Wrocław. Były sędzia sądu apelacyjnego z wyrokiem. Wraz z żoną kradł sprzęt elektroniczny
Były sędzia i jego żona zostali skazani na rok więzienia w zawieszeniu. Powodem była kradzież dokonana w kilku sklepach z elektroniką w Wałbrzychu.
03.07.2020 | aktual.: 03.07.2020 13:12
Wyrok sądu we Wrocławiu jest nieprawomocny. Były sędzia Robert W. i jego żona Ewa W. zostali skazani na rok więzienia w zawieszeniu: były sędzia na trzy, a żona na dwa lata.
Wrocław. Były sędzia Robert W. usłyszał wyrok za kradzież
Małżeństwo W. zarzut dotyczący kradzieży usłyszało z ramienia prokuratury. Chodzi o dwa zdarzenia z 2017 roku, kiedy to w Wałbrzychu W. wraz z żoną dokonał kradzieży dwóch głośników, dwóch pendrivów oraz kabla o łącznej wartości 2,1 tys. złotych.
Dwa dni później sytuacja powtórzyła się we Wrocławiu. Tam były sędzia sądu apelacyjnego ukradł dwa głośniki, 13 pendrivów, dwie karty MicroSD oraz słuchawki, które wyceniono na kwotę blisko 2,5 tysiąca złotych.
Wrocław. Sędzia Robert W. a usunięcie z zawodu
Sędzia Robert W. nie mógłby usłyszeć zarzutów, gdyby nie usunięcie z zawodu i wcześniejsze uchylenie immunitetu. To nastąpiło we wrześniu 2017 roku, kiedy to w swoim oświadczeniu Robert W. sam zrzekł się swojego immunitetu. - Oświadczenie to wyraz jego woli, by nie utrudniać postępowania - tłumaczył wtedy jego obrońca mec. Eligiusz Lewandowski.
Z kolei w marcu 2019 roku Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego zdecydowała o usunięciu sędziego W. z zawodu. Zastępca rzecznika dyscyplinarnego zarzucił Robertowi W. "uchybienie godności urzędu", wnioskując o karne usunięcie go z zawodu.
- W. nie jest godzien nosić miana sędziego - mówił w marcu 2019 roku Przemysław Radzik. Jak wtedy tłumaczył, w tym przypadku nie ma co powoływać się na autorytety i prawnicze maksymy, bo "zeznania świadków są jak nokaut".
Obrona oskarżonego W. chciała umorzenia sprawy do czasu zakończenia postępowania przed sądem. Na wyrok wpływ miała ocena poczytalności sędziego w momencie kradzieży.