Wrocław. Artystyczna nać. Jak z kultowej klubokawiarni stać się Kalafiorem
Pora na zmianę. Koperek, zieloną pietruszkę i zdrowego pomidora znajdziecie teraz w Kalafiorze. Kalafior to dawniej Kalaczakra, kultowe miejsce sztuki i międzyludzkich relacji.
03.05.2020 12:14
Metamorfoza z knajpki w warzywniak to efekt pandemii. Żeby przetrwać czas, w którym takie przedsięwzięcia lecą na łeb na szyję, gospodarz miejsca, muzyk Michał Litwiniec, postanowił zmienić repertuar. Teraz w Kalaczakrze, młodszej siostrze położonego tuż obok Kalambura, sprzedawane będą chleby i bułki wypiekane na miejscu, napoje kombucha, miody i inne naturalne produkty.
- No i wykrakałem sobie. Parę lat temu w żartach palnąłem, że jak dotychczasowe prace, jakie wykonuję, mi upadną, to założę warzywniak. I bęc! Jest Kalafior. Zapraszam do wsparcia statku Kalambur przez odwiedziny na kawę czy lemoniadę na wynos oraz zakup ziemniaka i szczypioru. Kto wie, może inspiracja warzywami wywoła jakąś kolejną emanację artystyczną - zastanawia się Michał Litwiniec. - Warzywniak Kalafior to wciąż galeria. Podczas zamówienia można delektować się dużą mandalą Buddy Medycyny, namalowaną przez kapitana w 1994 roku.
Koronawirus. Biznesowa elastyczność konieczna
Epidemia zmusza gastronomię do ratowania się za wszelką cenę. Dla restauracji i barów sytuacja jest przejrzysta - trzeba produkować jak najwięcej dań na wynos. Kultowe miejsca, do których przychodziło się pogadać, posiedzieć z ludźmi, wypić kawę i ewentualnie zamówić ciastko lub zupę, mają trudniejsze zadanie, muszą opracować strategię przetrwania.
Od soboty Kalaczara wdraża więc własną tarczę ratunkową. W kolorowych dekoracjach sterty barwnych warzyw prezentują się doskonale. O tym, że to nie artystyczny happening, lecz przeobrażenie w prawdziwy ekosklepik, świadczą pandemiczne wskazówki zalecające zastosowanie norm sanitarnych.
Ceny przyzwoite, towary pierwszy sort, ze sprawdzonych, trzymających ekologiczne reżimy gospodarstw. A przy okazji w Kalafiorze można dobrać najbardziej pasującą do kabaczka bluzkę - od dawna funkcjonowała tu wymiana ciuchowa. Można było przynieść odzież, z którą trzeba się pożegnać i zamienić na nową zdobycz.
Kalambur, który pozostaje zamknięty, w piątkowe wieczory przypomina bywalcom i miłośnikom o swojej woli przetrwania. W sieci oglądać można didżejski stream, przy którym, przy użyciu odrobiny wyobraźni, można bawić się jak dawniej w niezapomniane klubowe noce.
Gospodarze knajpy rozprowadzają też kalabony - vouchery, które będą mogły być wykorzystane na barze w Kalamburze i Kalaczakrze w czasie, gdy minie epidemiczny bezruch. KalaBony mają dodatkowe walory - w zależności od kwoty wpłaty można stać się posiadaczem unikatowych, historycznych wydawnictw Teatru Kalambur, nie umniejszając jednocześnie stawki konsumpcyjnej.
- Jak się to wszystko skończy, to zrobimy KalaFreedomSuperBibę jakiej Wrocław nie widział, tańcząc do upadłego - zapewnia wpis na kalamburowym profilu.
Zobacz też: Co jest dieta katogeniczna?