Wałbrzych. Poszukiwany Mirosław Bryk nie żyje. Przechodzień natknął się na jego ciało
Przez niemal tydzień trwały poszukiwania 56-letniego Mirosława Bryka ze Starych Bogaczowic. Niestety, mężczyzna nie żyje. Podczas spaceru jego ciało znalazł przypadkowy przechodzień.
Mirosław Bryk zaginął pod koniec sierpnia. Mieszkaniec Starych Bogaczowic wyszedł na spacer z psem, który następnie sam wrócił do domu, a po jego właścicielu ślad zaginął.
Wtedy też pod Wałbrzychem rozpoczęła się akcja poszukiwawcza, w którą zaangażowało się ponad sto osób - żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej, policjanci i strażacy, a także lokalna społeczność. Wprawdzie przeczesali oni ogromne tereny o powierzchni ponad 300 hektarów, ale nie znaleźli ani śladu po zaginionym 56-latku.
Wałbrzych. Poszukiwany Mirosław Bryk nie żyje. Przechodzień natknął się na jego ciało
Akcję poszukiwawczą przerwano we wtorek, 1 września. Wtedy mężczyzny przestali szukać wojskowi i strażacy, a sprawę przejęli policjanci z wydziału kryminalnego.
Koronawirus. Pół roku od pierwszego przypadku. Rozmowa z polskim "pacjentem zero"
Patrole policji w okolicach Wałbrzycha otrzymały zdjęcie zaginionego mężczyzny i przy okazji rozmów z mieszkańcami miały pytać o zaginionego Mirosława Bryka. Jednak te działania również nie dały efektów.
Sprawa ostatecznie się wyjaśniła i niestety, Mirosław Bryk nie żyje. Na jego ciało w lesie natknął się przypadkowy przechodzień przy okazji spaceru. Jak informuje serwis walbrzych.dlawas.info, ciało 56-letniego mężczyzny znajdowało się w odległości pięciu kilometrów od jego domu.
Policja wstępnie wykluczyła udział osób trzecich. Sprawę i okoliczności śmierci Mirosława Bryka wyjaśniać będą służby. Wszystko wskazuje jednak na to, że 56-latek zmarł z przyczyn naturalnych.