RegionalneWrocławSylwester 2020 bez fajerwerków. Wrocław nie strzela. Warto pamiętać o zwierzętach

Sylwester 2020 bez fajerwerków. Wrocław nie strzela. Warto pamiętać o zwierzętach

Sylwester 2020 bez fajerwerków - przynajmniej w stolicy Dolnego Śląska. Wrocław po raz kolejny dołączył do miast, które postanowiły zrezygnować z hucznego powitania Nowego Roku. Wszystko w trosce o zwierzęta.

Sylwester 2020 bez fajerwerków. Wrocław nie strzela. Warto pamiętać o zwierzętach
Sylwester 2020 bez fajerwerków. Wrocław nie strzela. Warto pamiętać o zwierzętach
Źródło zdjęć: © Facebook.com
Łukasz Kuczera

Jeszcze kilka lat temu Sylwester we Wrocławiu wiązał się z efektownym pokazem fajerwerków, który mogli zobaczyć wrocławianie bawiący się na hucznym koncercie w Rynku. Jednak czasy się zmieniają. W tym roku za sprawą koronawirusa Sylwester 2020 będzie mieć kameralny charakter, zabraknie głośnej imprezy w sercu miasta. Nie będzie też fajerwerków.

Sylwester 2020 bez fajerwerków. Wrocław nie strzela. Warto pamiętać o zwierzętach

Prezydent Jacek Sutryk zadecydował, podobnie jak rok temu, że Wrocław dołączy do miast, które nie strzelają w noc sylwestrową. Szef wrocławskiego magistratu tłumaczy to troską o życie zwierząt, dla których huk petard i fajerwerków wiąże się z ogromnym stresem.

"Jak co roku prosimy (wspólnie z Wrockiem) o troskę o naszych braci mniejszych - dla nas to chwila zabawy, dla nich cała noc pełna stresu i nerwów" - napisał prezydent Sutryk na Facebooku, prezentując przy okazji zdjęcie ze swoim kotem.

Sylwester 2020 stanowi też okazję dla prezydenta Wrocławia, by zaapelować do mieszkańców, a także zarządców i administratorów nieruchomości "o humanitarną postawę i zapewnienie miejskim kotom opieki i ochrony, szczególnie w okresie zimowym".

"Zadbajmy o to, by aby miały one dostęp do wody, pokarmu oraz bezpiecznego, ciepłego i suchego schronienia. Otwarcie choćby jednego okienka piwnicznego lub udostępnienie innego odpowiedniego pomieszczenia może uratować im życie" - napisał prezydent Wrocławia w specjalnym apelu.

Z pisma Jacka Sutryka dowiadujemy się, że wśród opinii publicznej panuje mylne przekonanie, że koty wolno żyjące same łatwo znajdują sobie pożywienie i schronienie, bo nigdy nie zostały udomowione. Tak jednak nie jest. "Często w zimie widzimy wychudzone i zmarznięte koty, które nie mają gdzie się schronić, są bezradne wobec zjawisk meteorologicznych, chorują i głodują, wiele z nich umiera" - stwierdził prezydent.

"Koty wolno żyjące potrzebują pomocy człowieka, a człowiek, aby uniknąć plagi gryzoni, potrzebuje kotów wolno żyjących" - napisał w swoim apelu Jacek Sutryk.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)