Święto Pracy. Manifestanci zaatakowani przez narodowców. Musiała interweniować policja
Święto Pracy we Wrocławiu. Tradycyjnie już 1 maja odbyła się manifestacja zorganizowana przez środowiska lewicowe. Została ona jednak zakłócona przez narodowców. Interweniować musiała policja. Jedna osoba została zatrzymana.
Święto Pracy we Wrocławiu. Z tej okazji ulicami miasta przeszła manifestacja zorganizowana przez Federację Anarchistyczną oraz Związek Syndykalistów Polski. Grupa kilkudziesięciu młodych osób zgromadziła się przy fontannie na pl. Jana Pawła II, by zwrócić uwagę na prawa pracowników.
"Rząd na bruk", "Bruk na rząd", Pracownicy zjednoczeni są niezwyciężeni" - transparenty o takiej treści przygotowali manifestujący z okazji 1 maja. Ich zdaniem Polska jest krajem taniej siły roboczej, dlatego "trzeba stawiać opór kapitalizmowi i wszystkim jego represyjnym odmianom".
Święto Pracy. Manifestacja zakłócona przez narodowców. Musiała interweniować policja
Wybór miejsca manifestacji nie był przypadkowy. Obecny pl. Jana Pawła II wcześniej nosił nazwę pl. 1 maja. Chociaż do zmiany nazewnictwa doszło przed wieloma laty, to wielu wrocławian nadal stosuje pierwotną wersję. "Płatne chorobowe! Nie umowy śmieciowe!" - głosili zebrani we Wrocławiu.
Dr Grzesiowski wyjaśnia, dlaczego należy szczepić dzieci przeciwko COVID-19
"Kapitalizm to kanibalizm", "Nie martwcie się - organizujcie się" - krzyczeli manifestujący, zwracając uwagę na konieczność zakładania związków zawodowych w zakładach pracy i dbania o prawa pracownicze.
Protestujący podkreślali też, że należy skończyć z bezpłatnymi stażami w Polsce, a także koniecznością świadczenia pracy w dni wolne od pracy. Wrocławskiej manifestacji od samego początku przyglądali się policjanci, którzy nie mieli jednak podstaw do interwencji. Przynajmniej do czasu.
Pod koniec trwania manifestacja została zaatakowana przez niezbyt liczną grupę narodowców. W kierunku aktywistów poleciały race dymne. Wtedy do akcji wkroczyła policja. Jedna osoba została zatrzymana.