Świdnica. Pies zmasakrowany przez sołtyskę odzyskuje formę. Wszystko dzięki pomocy ludzi
Brego to pies, o którym usłyszała cała Polska. W kwietniu bieżącego roku w godzinach popołudniowych zwierzę było ciągnięte za samochodem na trasie pomiędzy Wirami a Wirkami. Sprawczynią tego nieludzkiego czynu była sołtyska wsi Wirki. Na szczęście czworonóg, dzięki wsparciu wielu życzliwych osób, odzyskuje zdrowie i siły.
Brego trafił w ręce weterynarzy 6 kwietnia 2021 roku, po tym jak jego była już właścicielka, sołtyska wsi Wirki, ciągnęła go przywiązanego do haka za swoim samochodem. Na szczęście świadkowie zdarzenia zawiadomili policję, a dzięki sprawnej interwencji służb, zwierzę zostało kobiecie odebrane.
Świdnica. Pies zmasakrowany przez sołtyskę odzyskuje formę. Wszystko dzięki pomocy ludzi
59-latka została zatrzymana. Tłumaczyła, że pies jej uciekł i w tej sposób chciała "zaciągnąć" go do domu. Brego miał poważne obrażenia ciała.
- Pies był mocno poobijany. Miał zdartą łapę i krwawiącą ranę z korpusu. Dostał leki i trafił pod opieką w przychodni weterynaryjnej Bartosza Podczasiaka. Mimo obrażeń jest niezwykle żywotny, a przy tym grzeczny i bardzo cierpliwy - opisywała w rozmowie ze swidnica24.pl Adrianna Kaszuba, prezes fundacji Mam Pomysł, która prowadzi schronisko w Świdnicy.
Wirtualna Polska ze specjalną akcją dla Roberta Lewandowskiego. "Jesteśmy dumni"
Według specjalistów, Brego spędzał swoje życie na łańcuchu. Teraz wraca do zdrowia, a wkrótce czeka go nowe, lepsze życie. - Rany, nawet te najgłębsze, praktycznie się zagoiły. Brego szybko odzyskał wigor i ma mnóstwo energii - mówi Adrianna Kaszuba.
Niestety, dopóki sytuacja prawna psa się nie wyjaśni, nie będzie on mógł trafić do adopcji, mimo, że pojawili się już pierwsi chętni.
Koszty leczenia i utrzymanie psa pokrywane są ze środków fundacji. Dzięki wsparciu ludzi, udało się zapewnić Brego odpowiednią opiekę. - Bardzo pomogły nam zbiórki, ale potrzeby się nie kończą - dodaje Adrianna Kaszuba.
Na pomagam.pl udało się w kwietniu zebrać 17 tysięcy złotych, datki zbierali również mieszkańcy sołectwa Wirki. Potrzeby wciąż się jednak nie kończą. Nadal potrzebne jest wsparcie, nie wiadomo bowiem, ile czasu Brego będzie jeszcze musiał spędzić w schronisku.
źródło: swidnica24.pl