Strajk kobiet. Wrocław znów wyszedł na ulice. Protestujący uderzają w patriarchat

W ostatnich dniach przedstawiciele Strajku Kobiet we Wrocławiu zrezygnowali z organizowania codziennych protestów przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego w Polsce. Jednak w sobotę zdecydowano się na manifestację ze względu na 102. rocznicę wywalczenia przez kobiety w naszym kraju praw wyborczych.

"Wywalczone ponad 100 lat temu prawa wyborcze Polek czas uczynić świętem! Świętujemy więc jednocześnie domagając się pełni wszystkich praw! Także prawa do decydowania o własnym ciele! Będziemy głośno śpiewać, krzyczeć i głośno domagać się końca ery dominacji!" - napisali organizatorzy protestu.

Wydarzenie na pl. Wolności odbywa się pod dość wymownym hasłem "Patriarchat wy***ć". W planie są wystąpienia organizatorów protestu, wspólny śpiew oraz spacer po mieście. "Będziemy się dużo ruszać. Róbcie to zwartą grupą, aby uniemożliwić policji zamykanie nas w kordonach" - apelują organizatorzy, którzy nie podali trasy swojego przemarszu.

"Jesteśmy dzielni, solidarni i nie mamy zamiaru się poddawać. Idziemy po aborcję na żądanie, sprzeciwiamy się przemocy policyjnej i żądamy dymisji despotycznej władzy. Wysyłamy wam dużo miłości i do zobaczenia na ulicach!" - dodają.

Do protestu dołączyli też kierowcy, którzy wznowili we Wrocławiu akcję "Błyskawice na ulice".

"Błyskawice, Piesi, Rowerzyści- wszyscy wspólnie świętujemy uzyskanie praw wyborczych przez Polki. Naszą siłą jest zjednoczenie, dlatego z tej okazji łączymy siły i wszyscy razem jedziemy i idziemy, krzyczymy i trąbimy" - twierdzą organizatorzy wydarzenia.