Wojna z prawicowymi radnymi od dawna pozbawia prezydenta cierpliwości i spokoju. Podczas środowego podsumowania miejskich działań i wydatków związanych z walką z koronawirusem wspomniał o krytyce, jakiej jest wiecznie poddawany zarówno przez klub Prawa i Sprawiedliwości w radzie miasta, jak i - jako samorządowiec zaliczany do grona rebeliantów - przez rząd.
- Polityki nie chcę uprawiać, ale nie mogę liczyć na symetryzm - wyjaśnił. - Gdy interesy miasta są zagrożone, muszę się odnieść do tych spraw i będę zabierał głos. I dodał: - Będę głosował na prezydenta Rafała Trzaskowskiego i was też o to proszę.
Wrocław. Czy już po pandemii?
To ostatnie koronawirusowe wystąpienie prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka. Stawał przed internautami codziennie, także w niedziele i święta, w ostatnich dwóch tygodniach co drugi dzień. Na bieżąco zdawał raporty, nieustannie zachęcając do pozostania w domach. Mówił do mieszkańców - jak wyliczył - łącznie 37 godzin. Oglądało go 12 milionów odbiorców, zatem także mieszkańcy innych miast.
- Będziemy się spotykać regularnie - zapewnił prezydent Sutryk, zdając raport o ilości wydanych na koronawirusa milionów, hektolitrach środków dezynfekujących, statystykach odkażeń przystanków, parkomatów, ilości zakupionych maseczek. Przestrzegł, by jeszcze nie czuć się zupełnie bezpiecznie i uważać na siebie.
- Czuję, że coś ważnego się stało - dodał prezydent na koniec. - Pozdrawiacie mnie, gdy idę przez miasto, machacie mi. Słyszę życzliwe słowa. Zbudowaliśmy więź. Oczywiście nadal zdarza się, że ktoś z daleka krzyknie: „Sutryk, ty k… i pedale”, ale cóż, mam to gdzieś. Bądźmy serdeczni, walczmy z głupotą - zaapelował prezydent.
Czytaj też: Święto rowerowe. Życzenia od prezydenta