Precedens w walce z dopalaczami? Prokurator studzi emocje

Sprzedawcom dopalaczy ze stolicy Dolnego Śląska grozi nawet do 8 lat pozbawienia wolności. Czy przygotowany przez wrocławską prokuraturę akt oskarżenia okaże się przełomem w walce z tymi niebezpiecznymi substancjami?

Obraz
Źródło zdjęć: © WP.PL | Tomasz Gdaniec

Prokuratura Rejonowa Wrocław Krzyki-Wschód skierowała do sądu akt oskarżenia w sprawie sprzedaży dopalaczy w dwóch lombardach na terenie Wrocławia. Na ławie oskarżonych znajdzie się właściciel placówek oraz sprzedawcy i usłyszą zarzut z art. 165 kodeksu karnego – sprowadzenia niebezpieczeństwa dla zdrowia lub życia wielu osób. Tego rodzaju kwalifikacje czynu uznano za precedens w walce z dopalaczami, jednak prokurator rejonowy studzi emocje. Oskarżonym może grozić nawet do 8 lat pozbawienia wolności.

- Po raz pierwszy przyjęliśmy taką kwalifikację czynu w naszej jednostce, jednak wiem, że podobne akty oskarżenia formułowano także w innych prokuraturach na terenie kraju. Należy jednak pamiętać, że do przyjęcia kwalifikacji z art. 165 kk potrzebna jest opinia biegłych w zakresie chemii i medycyny, która pozwoli stwierdzić, czy rozprowadzana substancja rzeczywiście zagraża zdrowiu lub życiu – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską prokurator rejonowy Zbigniew Żarkowski.

Jak podkreśla prokurator, aby uznać rozprowadzanie środków zastępczych za czyn z art. 165, potrzebne jest wskazanie szerokiego grona osób, którym dana substancja mogła zaszkodzić. W tym konkretnym przypadku stwierdzono, że sprzedawane w lombardach specyfiki mogły być szkodliwe nawet dla 3000 osób.

- Jeszcze raz podkreślam, jak ważne jest wykazanie szkodliwości danej substancji dla zdrowia lub życia zażywających. Samo badanie, czy dopalacze zawierają substancje zakazane powoduje na ogół kwalifikację czynu z odpowiednich zapisów ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Rozszerzenie opinii biegłych pozwala na dokładne wykazanie wpływu substancji na zażywających i określenie, czy ma ona działanie nie tyle odurzające czy narkotyczne, co zagrażające zdrowiu lub życiu – dodaje Żarkowski.

Dodatkowo, sprzedawcy dopalaczy mogą być ukarani przez inspekcję sanitarną, która może nakazać wycofanie preparatów z obiegu oraz nałożyć grzywnę w wysokości do miliona złotych. Jednak, jak tłumaczy Żarkowski, decyzja ta jest jedynie decyzją administracyjną.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Wybrane dla Ciebie
"To niepokojące". Duński minister obrony ostrzega Europę
"To niepokojące". Duński minister obrony ostrzega Europę
Nowa funkcja w mObywatelu. Skorzysta pół miliona osób
Nowa funkcja w mObywatelu. Skorzysta pół miliona osób
Samochód wpadł do stawu. Pod osłoną nocy szukali pasażera
Samochód wpadł do stawu. Pod osłoną nocy szukali pasażera
Była szefowa unijnej dyplomacji zatrzymana
Była szefowa unijnej dyplomacji zatrzymana
Kolejne weto prezydenta. Tłumaczy swoją decyzję
Kolejne weto prezydenta. Tłumaczy swoją decyzję
Postępy w pracach nad pokojem. Zełenski przekazuje informacje
Postępy w pracach nad pokojem. Zełenski przekazuje informacje
Głodziła niepełnosprawnego syna. Zapadł wyrok w bulwersującej sprawie
Głodziła niepełnosprawnego syna. Zapadł wyrok w bulwersującej sprawie
Ośmiolatek zadzwonił pod 112. "Nie wiem, co zrobić"
Ośmiolatek zadzwonił pod 112. "Nie wiem, co zrobić"
"Bolesne ustępstwa". Szef MSZ Niemiec o ewentualnym porozumieniu
"Bolesne ustępstwa". Szef MSZ Niemiec o ewentualnym porozumieniu
Poucza Nawrockiego ws. weta. "Nie opłaci się"
Poucza Nawrockiego ws. weta. "Nie opłaci się"
Dramatyczna sytuacja w Indonezji. Rośnie liczba ofiar
Dramatyczna sytuacja w Indonezji. Rośnie liczba ofiar
Spotkanie Amerykanów z Putinem. Wiadomo, kto stawi się na Kremlu
Spotkanie Amerykanów z Putinem. Wiadomo, kto stawi się na Kremlu