Poszukiwania Kacpra. Detektyw Rutkowski ma przerażającą teorię
Poszukiwania 3,5-letniego Kacpra. - Mogła się wydarzyć taka sytuacja, że na przykład lis, gdy ciało Kacperka zaplątało się o korzeń, mógł je zabrać i zanieść do swojej nory - stwierdziła Maja Rutkowski, żona Krzysztofa Rutkowskiego, która pomaga w akcji poszukiwawczej w Nowogrodźcu.
3,5-letni Kacper zaginął 27 kwietnia w godzinach wieczornych. W piątek rozpoczął się kolejny dzień akcji poszukiwawczej. Policjanci, z wykorzystaniem psów i łodzi, po raz kolejny skupiają się na pracach wokół Kwisy. Najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada bowiem, że chłopak wpadł do rzeki.
Poszukiwania 3,5-letniego Kacpra. Maja Rutkowski ma zadziwiającą teorię
Od ubiegłej soboty w Nowogrodźcu działa też Krzysztof Rutkowski razem ze swoją grupą. W akcję zaangażowała się też Maja Rutkowski - psycholog i detektyw - a prywatnie jego żona. W rozmowie z portalem istotne.pl przedstawiła ona dość szokującą teorię związaną z zaginięciem chłopca.
- Mam taką teorię, że Kacperek na 100 proc. wpadł do rzeki, ale w tym momencie jego ciało niekoniecznie tam się znajduje. Jest dużo dzikich zwierząt. Teraz lisy mają swoje małe. Kwiecień czy maj to okres, gdy lisice wychowują małe, przynoszą dużo pokarmu - powiedziała Maja Rutkowski przed kamerami istotne.pl.
Rutkowski zdradziła, że biuro detektywistyczne otrzymało wiele zgłoszeń od mieszkańców Nowogrodźca, w których zwracali oni uwagę na zachowanie dzikich zwierząt. Tereny wokół Kwisy regularnie mają być nawiedzane przez stada dzików, u jednego z mieszkańców lisy zagryzły z kolei 15 kur.
- Mogła się wydarzyć taka sytuacja, że na przykład lis, gdy ciało Kacperka zaplątało się o korzeń, mógł je zabrać i zanieść do swojej nory. Jak wiemy, lisy mają bardzo głębokie nory. Gdyby ten scenariusz miał miejsce, to ciało Kacperka może się nigdy nie odnaleźć, bo może być gdzieś głęboko pod ziemią - dodała Maja Rutkowski.
Zaginięcie Kacpra. Policja działa swoim torem
Jak powiedziała Wirtualnej Polsce Anna Kublik-Rościszewska z bolesławieckiej policji, służby zaangażowane w akcję działają swoim torem i nie przeszkadzają im czynności prowadzone przez biuro Krzysztofa Rutkowskiego.
W piątek osoby odpowiedzialne za poszukiwanie Kacpra ponownie skupiły się na sprawdzaniu koryta Kwisy, w której stopniowo obniża się stan wody. Dzięki temu łatwiej dostrzec jej dno. W akcji ciągle wykorzystywane są też psy tropiące. Mimo to, policja ciągle nie natrafiła na ślad dziecka.
Praca policji i innych służb skupia się na kilkukilometrowym odcinku rzeki od Nowogrodźca do Parzyc. Jest to związane z faktem, że Kwisa w tym miejscu ma dość nierówne podłoże, w wielu miejscach zmienia też swój bieg. Jako że znajduje się w niej mnóstwo gałęzi i przeszkód, a część z nich się przesuwa wraz z nurtem rzeki, konieczne jest kilkukrotne sprawdzanie tych samych rejonów.
Poszukiwania 3,5-letniego Kacpra. Ojciec zatrzymany
3,5-letni Kacper zaginął 27 kwietnia w godzinach wieczornych. Chłopiec bawił się na terenach ogrodków działkowych w Nowogrodźcu. Znajdował się pod opieką ojca, po czym ten w pewnym momencie stracił go z pola widzenia.
Rafał B. początkowo sam szukał syna, a dopiero później powiadomił służby o jego zaginięciu. Badanie alkomatem po przyjeździe policji wykryło u niego 0,7 promila alkoholu. Matka Kacpra twierdzi, że mężczyzna napił się pod wpływem stresu już po przyjeździe funkcjonariuszy na tereny ogródków działkowych.
Jak się okazało, Rafał B. był poszukiwany przez policję za nieodbycie kary za przestępstwo przeciwko mieniu. Dlatego też zaraz po zdarzeniu został zatrzymany. Matka Kacpra poinformowała jednak, że policja doskonale wiedziała o tym, gdzie znajduje się mężczyzna. Niedawno cała rodzina była objęta kwarantanną i kilkukrotnie kontrolowana przez funkcjonariuszy.
Prokuratura postawiła ojcu Kacpra zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Grozi mu za to do 5 lat więzienia.
Poszukiwania Kacperka. Policja prosi o pomoc
Chłopiec w dniu zaginięcia był ubrany w czarne spodnie typu bojówki, koszulkę w poziome pasy biało-czerwone z nadrukiem głowy Myszki Miki i szare sportowe buty. Może mieć przy sobie dziecięcy rowerek.
- Prosimy o kontakt z policją wszystkie osoby, które w poniedziałek (27 kwietnia) między godz. 17 a 19 były na terenach działkowych i może coś dostrzegły. Być może ktoś tylko przejeżdżał tamtędy, być może ktoś przechodził i coś zauważył. Jeśli takie osoby nie były jeszcze przez nas przesłuchiwane, proszę o kontakt - powiedziała Anna Kublik-Rościszewska z bolesławieckiej policji.
Wszelkie informacje można przekazywać pod wybrane numery telefonu - 75 64 96 200 lub 201.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.