Oława. Akcja poszukiwawcza nad stawem jelczańskim. Mężczyzna wszedł do wody i ślad po nim zaginął
W czwartkowy wieczór do służb ratunkowych dotarła informacja o niebezpiecznym zdarzeniu nad stawem w Jelczu-Laskowicach. Zdaniem świadków, mężczyzna wszedł do wody w okolicach ulicy Stawowej i nie powrócił na ląd.
04.09.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zgłoszenia dokonały dwie nastolatki, które wieczorem spędzały czas na plaży - informuje serwis olawa24.pl. Dziewczyny podały, że mężczyzna wszedł do wody w okolicach ulicy Stawowej i po chwili zaczął wołać o pomoc.
Oława. Akcja poszukiwawcza nad stawem jelczańskim. Mężczyzna wszedł do wody i ślad po nim zaginął
Na miejscu pojawiło się kilka zastępów straży pożarnej wraz z łodzią oraz karetka pogotowia i policja. Mimo intensywnych poszukiwań, pierwsze godziny działań nie przyniosły żadnych rezultatów. Strażacy prowadzili poszukiwania zarówno z wody, jak i z lądu. Po jelczańskim stawie poruszały się też dwie łodzie.
Utonięcia to poważny problem w naszym kraju. Tylko w sierpniu w ten sposób życie straciło 100 osób. Wiele zdarzeń w wodzie kończy się także zaginięciem ofiary. Tak było na przykład w przypadku obywatela Ukrainy, Vlada Schura, który w czerwcu bieżącego roku zniknął w okolicach Wyspy Tamka we Wrocławiu. 24-latek nadal jest poszukiwany przez służby.
Pod względem liczby utonięć Polska jest nadal czarną plamą Unii Europejskiej. Tylko w wakacje w naszym kraju zginęło aż 214 osób. Oczywiście na wynik ten składają się tylko przypadki zweryfikowane. Z prowadzonych przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa statystyk wynika, że do tragedii najczęściej dochodzi właśnie nad jeziorem (31 proc.), a większość ofiar stanowią mężczyźni - aż 89 proc. Najmniej ofiar jest wśród dzieci i młodzieży.
Niestety, Polska jest liderem niechlubnego rankingu utonięć w krajach Unii Europejskiej. Według opracowania Najwyższej Izby Kontroli, która przeprowadziła kontrolę w Policji wodnej, w Polsce w wodzie ginie, proporcjonalnie, dwukrotnie więcej osób niż w pozostałych krajach UE.