RegionalneWrocławLegnica. Ministerstwo nadal walczy z prokuraturą. Lokal wciąż jest otwarty

Legnica. Ministerstwo nadal walczy z prokuraturą. Lokal wciąż jest otwarty

Właściciele Ministerstwa Śledzia i Wódki od stycznia walczą z policją, sanepidem oraz prokuraturą. Przedstawiciele legnickiego lokalu, mimo nacisków, wciąż nie zamknęli miejsca dla gości. Co więcej, oskarżyli organy ścigania o nękanie.

Legnica. Ministerstwo nadal walczy z prokuraturą. Lokal wciąż jest otwarty
Legnica. Ministerstwo nadal walczy z prokuraturą. Lokal wciąż jest otwarty
Źródło zdjęć: © Flickr | Patrik Kristian (CC.BY.2.0) Flickr
Katarzyna Łapczyńska

03.05.2021 10:26

W styczniu do Ministerstwa Śledzia i Wódki w Legnicy wtargnęła policja wraz z przedstawicielami sanepidu. Od tego momentu trwa walka właścicieli z organami ścigania. Toczą oni potyczki z władzami i mimo nacisków, wciąż nie zamknęli lokalu. 

Legnica. Ministerstwo nadal walczy z prokuraturą. Lokal wciąż jest otwarty

Tym razem do akcji wkroczyła Prokuratura Rejonowa w Legnicy, która zamierza pozbawić lokal koncesji na alkohol. 27 kwietnia 2021 roku do prezydenta miasta wpłynęło zawiadomienie o wszczęciu postępowania wobec Ministerstwa Śledzia i Wódki.

Lokal ma stracić koncesję na sprzedaż napojów alkoholowych. "Powtarzające się co najmniej dwukrotnie w okresie 6 miesięcy, w miejscu sprzedaży lub najbliższej okolicy, zakłócenia porządku publicznego w związku ze sprzedażą napojów alkoholowych przez dany punkt sprzedaży, gdy prowadzący ten punkt nie powiadamia organów powołanych do ochrony porządku publicznego" - czytamy w zawiadomieniu legnickiej prokuratury, które przytacza portal tulegnica.pl.

Dr Grzesiowski wyjaśnia, dlaczego należy szczepić dzieci przeciwko COVID-19

Innego zdania są przedstawiciele lokalu. - Mogę zapewnić, że naszym lokalu nie dochodziło do żadnych incydentów, gdyż dbamy o bezpieczeństwo. Nie możemy jednak odpowiadać za to, co robią osoby pod wpływem alkoholu na mieście czy domach - mówi tulegnica.pl Piotr Borodacz-Białoskórski, współwłaściciel Ministerstwa Śledzia i Wódki.

- Od pilnowania porządku na rynku jest policja, a nie przedsiębiorcy. Ta jednak wydaje się zbyt zajęta strajkami kobiet i nękaniem właścicieli lokali gastronomicznych, aby zająć się zapewnieniem bezpieczeństwa - dodaje Borodacz-Białoskórski.

Według właścicieli lokalu, organy ścigania od dłuższego czasu dopuszczają się nękania, próbując wymusić zamknięcie pubu. - W zeszłym tygodniu prokuratura rękoma sanepidu podjęła bezprawne działania zmierzające do zmuszenia naszych pracowników do poddania się przymusowym badaniom na obecność COVID-19. Chciano nas zastraszyć postępianiem z art. 165 kodeksu karnego, które dotyczy sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach np. powodując zagrożenie epidemiologiczne - wyjaśnia współwłaściciel lokalu.

- Ponieważ nasi pracownicy nie poddali się bezprawnemu narzucaniu takich badań lekarskich, to zostaliśmy poddani nowym szykanom. Jest to bezprawna napaść legnickiej prokuratury. PiS-owski prokurator po raz kolejny próbuje przypodobać się Ziobrze i rządowi PiS-u stosując coraz to bardziej UB-eckie metody - kończy Borodacz-Białoskórski.

źródło: tulegnica.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)