Koronawirus. Szpital polowy powstanie na Rakietowej. "Najłatwiej go umeblować"

Od kilku dni we Wrocławiu rozważanych było sześć różnych lokalizacji dla specjalnego szpitala kowidowego. Wojewoda Jarosław Obremski tłumaczył na czwartkowej konferencji z udziałem przedstawicieli rządu, że obiekt przy ulicy Rakietowej jest idealnym miejscem: blisko autostradowej obwodnicy, blisko lotniska, na prywatnym gruncie, którego nie dotyczą żadne ograniczenia wynikające z zastrzeżeń konserwatora zabytków i konserwatora przyrody.

Argumentem przemawiającym za tym wyborem jest też prosta forma architektoniczna tego kompleksu - dwie sale konferencyjne o powierzchni dwóch tysięcy metrów łatwo będzie zamienić na wielkie sale szpitalne, a możliwość monitorowania tej przestrzeni z poziomu wyższej kondygnacji to wielkie ułatwienie.

W kompleksie działa hotel, który będzie mógł być bazą noclegową dla służb medycznych. Obiekt jest własnością prywatną, a właściciel zaoferował, jak zaznaczył wojewoda, korzystne warunki materialne tego użyczenia. "Do dopełnienia formalności potrzebne są jeszcze decyzje ministra zdrowia i premiera, nakazujące organizację szpitala, dziś wysyłamy wniosek" - zaznaczył Jarosław Obremski i podkreślił, że decydujące o wyborze były "proste kształty centrum. To jak meblowanie u siebie w domu. Tak jest najłatwiej się urządzić. Architektom medycznym najprościej będzie zaprojektować wszystkie dodatkowe potrzebne instalacje".

Teren wokół pozwoli na ewentualną rozbudowę tej specjalnej placówki medycznej, gdyby zaistniała taka potrzeba. Obecny na konferencji wojewody dolnośląskiego szef kancelarii premiera Michał Dworczyk potwierdził, że wsparcia organizacyjnego i finansowego w urządzeniu i wyposażeniu szpitala udzieli Agencja Rezerw Materiałowych.

Tymczasem jeszcze sytuacja w dolnośląskich placówkach medycznych nie jest dramatyczna. Jak powiedział wojewoda dolnośląski, na 1600 łóżek przygotowanych dla pacjentów ciężko przechodzących zakażenie koronawirusem, 900 jest wolnych.