Koronawirus. Dolny Śląsk. Pogotowie w Jeleniej Górze z problemami. Cały personel na kwarantannie
Koronawirus w Polsce. Całe pogotowie ratunkowe w Jeleniej Górze znajduje się na kwarantannie, po tym jak COVID-19 potwierdzono u jednego z ratowników. Tymczasowo w regonie pomagać będą ratownicy medyczni z Wałbrzycha.
W piątek pracę na stanowisku pełniącego obowiązki dyrektora Wojewódzkiego Centrum Szpitalnego Kotliny Jeleniogórskiej miał rozpocząć Nikolaj Lambrinow. Była to decyzja marszałka województwa dolnośląskiego, który w ten sposób chciał wspomóc placówkę w walce z COVID-19.
Lambrinow jest też dyrektorem pogotowia ratunkowego w Jeleniej Górze. Stamtąd nadeszły kiepskie wieści - koronawirusa potwierdzono u jednego z ratowników. Mężczyzna przechodził chorobę bezobjawowo i nie był świadom swojej sytuacji. W efekcie całe jeleniogórskie pogotowie trafiło na kwarantannę, w tym dyrektor Lambrinow.
Koronawirus. Dolny Śląsk. Jelenia Góra nie zostanie bez pogotowia
Wszystkim pracownikom pogotowia w Jeleniej Górze zostaną wykonane testy na obecność COVID-19, dzięki czemu szybko stanie się jasne jak wiele osób jest zarażonych koronawirusem.
Zobacz także: Skończyły się miejsca w szpitalu w Bolesławcu
Pogotowie ratunkowe w Jeleniej Górze działa w czterech powiatach, ale nie oznacza to, że mieszkańcy Kotliny Jeleniogórskiej zostaną pozbawieni opieki. Tymczasowe wsparcie zapewnią ratownicy z Wałbrzycha.
Z kolei dyrektor Lambrinow będzie mógł objąć stanowiska dyrektora Wojewódzkiego Centrum Szpitalnego Kotliny Jeleniogórskiej w momencie, gdy zostanie u niego wykluczona obecność COVID-19.
Zobacz także: 96-latka wygrała z koronawirusem
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.