Karpacz. Strzelała z broni, by przepłoszyć pracownika wodociągów. Poddała się po 8 godzinach negocjacji
61-latka, która z niewyjaśnionych przyczyn oddała strzał ostrzegawczy, by przestraszyć pracownika wodociągów, została zatrzymana przez policję. Do zdarzenia doszło w miejscowości Miłków na Dolnym Śląsku. Kobieta poddała się po 8 godzinach negocjacji z funkcjonariuszami.
Zatrzymana dopuściła się bardzo nietypowego czynu. 61-latka oddała strzał z broni czarnoprochowej w celu przepłoszenia pracownika wodociągów, który wykonywał prace na terenie zamieszkiwanym przez kobietę. Później uciekła ona do przyczepy kempingowej, z której nie chciała wyjść.
Karpacz. Strzelała z broni, by przepłoszyć pracownika wodociągów. Poddała się po 8 godzinach negocjacji
Na miejscu pojawiło się kilku policjantów, w tym negocjator. Rozmowy trwały 8 godzin. W końcu 61-latka zdecydowała się opuścić swoje lokum i oddać w ręce funkcjonariuszy. Nie wiadomo, jakie były przyczyny tak impulsywnego działania kobiety.
Całą sytuację szczegółowo przedstawiła podinsp. Edyta Bagrowska. - Kobieta oddała strzał w powietrze, a następnie groziła pracownikom wodociągów, którzy na terenie działki na której ona pomieszkiwała wykonywali prace. Mężczyźni o zdarzeniu poinformowali policję - powiedziała Radiu Muzycznemu oficer prasowa jeleniogórskiej policji.
Śmierć Pawła Adamowicza. Owsiak: to jest rzecz najbardziej bulwersująca
- Kobieta zabarykadowała się w przyczepie kempingowej, a następnie nie chciała jej opuścić. Jeleniogórscy policjanci zabezpieczyli miejsce zdarzenia. Na miejsce skierowano policyjnych negocjatorów. Rozmowy z kobietą trwały kilka godzin. Policjantom udało się nakłonić kobietę do dobrowolnego opuszczenia przyczepy. W tej chwili funkcjonariusze szczegółowo wyjaśniają przyczyny i okoliczności tego zdarzenia - dodała podinsp. Bagrowska.
61-latka po zatrzymaniu została przekazana pod opiekę lekarzy. Kobieta była dobrze znana lokalnej policji. O jej losie zadecyduje Prokurator Okręgowy w Jeleniej Górze.
źródło: Radio Muzyczne