Karkonosze. Ruch turystyczny w Jakuszycach zagrożony. Wszystko przez przejazdy kolejowe
Nowe rozporządzenie Ministra Infrastruktury i Rozwoju w sprawie przejazdów kolejowych na drogach wewnętrznych może poważnie utrudniać ruch turystyczny w Górach Izerskich. Sześć przejazdów ma zostać trwale zamkniętych, blokując możliwość przemieszczania się wszystkim, w tym narciarzom czy rowerzystom.
21.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 12:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nowe rozporządzenie weszło w życie 19 listopada 2020 roku. Zmienia oko kategorię dróg związanych ze szklakami turystycznymi z D na F (kwalifikuje je jako drogi wewnętrzne).
W praktyce oznacza to, że mają być one wyposażone w rogatki stale zamknięte. Aby umożliwić dalsze bezproblemowe korzystanie z przejazdów kolejowych należałoby zmienić kategorię dróg na publiczne. Z wielu powodów jest to jednak ekstremalnie trudne, o ile nie niemożliwe.
Karkonosze. Ruch turystyczny w Jakuszycach zagrożony. Wszystko przez przejazdy kolejowe
Władze Szklarskiej Poręby od 2018 roku alarmują, że nowe przepisy stoją w konflikcie z turystycznym wykorzystywaniem szlaków przecinających przez Kolej Izerską. Niestety, wszelkie apele wysyłane przez miasto do ministerstwa pozostają bez odpowiedzi.
Koronawirus. Liczba zgonów rośnie. Dr Grzesiowski: "Jesteśmy u kresu wytrzymałości"
- To jest coś z pogranicza absurdu. Ja nie wyobrażam sobie aby Góry Izerskie, miałyby zostać przez zamknięte szlabany zupełnie odcięte od ruchu turystycznego - powiedział portalowi 24jgora.pl Stanisław Kornafel, szef stacji turystycznej na Orlu.
Szklarska Poręba wystąpiła z dwoma wnioskami. Pierwszy mówi o wyłączeniu sześciu przejazdów spod obowiązywania rozporządzenia. W miejscach tych ruch kolejowy jest niewielki, więc nie zagraża to bezpieczeństwu. Drugi odnosi się do wydłużenia terminu wejścia przepisów co do konkretnych przejazdów.
Póki co jednak, przedstawiciele nadleśnictwa mieli zostać przeszkoleni i wyposażeni w klucz do rogatek, by móc samodzielnie otwierać przejazd w razie konieczności. Wszystko jest jednak przeciągane w czasie.
- Nie jesteśmy jeszcze przeszkoleni przez DSDiK w zakresie obsługi przejazdów, nie jest sfinalizowana umowa na używanie przejazdu z zarządcą linii, więc jako leśnicy nie jesteśmy uprawnieni do obsługi przejazdów - tłumaczy Jerzy Majdan, Nadleśniczy Nadleśnictwa Szklarska Poręba.