Grzybobranie z nietypowym finałem. Boa dusiciel w lesie
Wybierając się do lasu na grzyby można zebrać do koszyczka nie tylko dorodne okazy, ale też wpaść na nietypowych gości. Przekonał się o tym mężczyzna, który w okolicach Góry (woj. dolnośląskie) znalazł boa dusiciela.
Jak informuje dolnośląska policja, w niedzielny wieczór funkcjonariusze z komendy w Górze otrzymali zgłoszenie o nietypowym znalezisku. Mieszkaniec powiatu rawickiego (woj. wielkopolskie) wybrał się na grzybobranie po okolicznych lasach. W miejscowości Załęcze wpadł na nietypowego węża.
Grzybobranie z nietypowym finałem. Boa dusiciel w lesie
Policjanci z Góry powiadomili Centrum Zarządzania Kryzysowego. Póki co, nie wiadomo skąd boa dusiciel wziął się w lesie, nie ustalono też jego właściciela. Dlatego wąż tymczasowo trafił pod opiekę emerytowanego policjanta, który w okolicy prowadzi od lat sklep zoologiczny. W Górze boa dusiciel będzie miał swój tymczasowy.
Co dalej z ustawą medialną? Marek Suski: nie jestem jasnowidzem
- Pamiętajmy, że hodowanie zwierząt egzotycznych regulują odpowiednie przepisy. Warto także pamiętać, iż właściciel zwierzęcia ponosi za nie odpowiedzialność i ma obowiązek nie tylko zapewnić mu dobre warunki bytowania, ale także odpowiednio zabezpieczyć je przed wydostaniem się - przypomina asp. szt. Kaleta.
Jako że hodowla egzotycznych gatunków, ze względu na m.in. możliwość zamówienia zwierzęcia w internecie, staje się coraz łatwiejsza, to w Polsce przybywa pasjonatów nietypowych zwierząt. Czasem historie kończą się nie najlepiej - tak jak jesienią 2020 roku, gdy na wrocławskim Kozanowie w okolicach Lasu Rędzińskiego ktoś porzucił kajmana.
Boa dusiciel, choć ma negatywną opinię za sprawą literatury i filmu, nie stanowi zagrożenia dla człowieka. Jest to jednak gatunek węża poważnie zagrożony wyginięciem.