Bystrzyca Kłodzka. Na widok policjantów wyskoczył przez okno. 28-latek zatrzymany

Jak informuje dolnośląska policja, wszystko zaczęło się od kradzieży roweru o wartości 2,5 tys. zł. Zawiadomienie w tej sprawie kilka tygodni temu złożył w komisariacie w Bystrzycy Kłodzkiej jeden z mieszkańców powiatu kłodzkiego.

- Kryminalni pracując przy tej sprawie, ustalili potencjalnego sprawcę kradzieży, ale równocześnie powzięli informację, że mężczyzna ten może mieć związek także z przestępczością narkotykową - informuje mł. asp. Przemysław Ratajczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.

Funkcjonariusze z Bystrzycy Kłodzkiej postanowili zweryfikować posiadane informacje i udali się w miejsce zamieszkania podejrzanego mężczyzny. 28-latek na widok mundurowych wyskoczył przez okno i rozpoczął ucieczkę. Policjanci zatrzymali go jednak po krótkim pościgu.

Amerykanie bombardują Syrię i Irak. "Ataki defensywne". Nagranie

- Przy uciekinierze oraz w zajmowanych przez niego pomieszczeniach mieszkalnych i gospodarczych mundurowi ujawnili amfetaminę w ilości, z której można by uzyskać ponad 2 200 porcji handlowych tego narkotyku - dodaje mł. asp. Ratajczyk.

Pod wskazanym adresem zabezpieczone zostały również telefony, waga elektroniczna i woreczki strunowe służące do porcjowania zabronionych substancji. Funkcjonariusze w jednym z pomieszczeń zatrzymanego znaleźli również rower, który został skradziony kilka tygodni wcześniej. Jednoślad wrócił już do swojego właściciela.

- Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego policjanci wykazali, że mężczyzna od około roku, działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, zajmował się dystrybucją środków zabronionych. Obecnie śledczy wyjaśniają szczegółowo wszystkie okoliczności tej sprawy, sprawdzając między innymi źródło pochodzenia zabezpieczonych środków - wyjaśnia mł. asp. Ratajczyk.

28-latek usłyszał już zarzuty przestępstw posiadania znacznej ilości narkotyków, kradzieży mienia w warunkach tak zwanej recydywy i udzielania środków odurzających. W stosunku do zatrzymanego sąd zastosował trzymiesięczny areszt. Teraz mężczyźnie może grozić kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.