Wrocław. Testy na koronawirusa powstają u nas. Z wykorzystaniem nowoczesnej metody

Wiele wskazuje na to, że koronawirus będzie z nami jeszcze przez wiele tygodni - aż do momentu wykrycia szczepionki na COVID-19. W tej sytuacji bardzo ważne jest odpowiednie diagnozowanie i wykrywanie ognisk choroby. Pomagają w tym nowoczesne testy, które pozwalają bardzo szybko uzyskać odpowiedź na to, czy dana osoba została zakażona koronawirusem.

Łukasiewicz-PORT (Polski Ośrodek Rozwoju Technologii) właśnie ogłosił, że rozszerzył współpracę z polską firmą Novazym. Dzięki temu obie strony rozpoczęły prace nad testem molekularnym LAMP, który wykorzystywany jest w diagnozowaniu koronawirusa.

Wrocław. Testy na koronawirusa powstają u nas. LAMP alternatywą dla Real-time PCR

WHO przy wykonywaniu badań na koronawirusa zaleca stosowanie testów Real-time PCR, ale szybki test molekularny LAMP stanowi dla niego świetną alternatywę. Pozwala na szybkie uzyskanie wyników badań, bo już po 15-30 minutach od ich wykonania, a nie po ponad godzinie - jak to bywa w przypadku Real-time PCR.

Do tego testy LAMP są tańsze, a charakteryzują się wyższą czułością i specyficznością. Daje to szansę na wykonanie większej liczby badań w krótszym okresie czasu.

- LAMP to innowacyjna i szybko rozwijająca się metoda amplifikacji kwasów nukleinowych. Doskonale sprawdza się w sytuacjach, gdy mamy do czynienia z ograniczonymi zasobami sprzętowymi, a prowadzona diagnostyka wymaga bardzo szybkich wyników - mówi Adam Burzyński, prezes Novazym Polska.

- Przy zachowaniu czułości molekularnej możemy zredukować potrzebny sprzęt do minimum - sam aparat do testu jest wielkości dużego kalkulatora, a badanie można wykonać dosłownie wszędzie: przy łóżku chorego, w mobilnej stacji diagnostycznej czy laboratorium przy szpitalu - dodaje Burzyński.

Wrocław. Koronawirus. Testy LAMP gotowe jesienią

Jak informują Łukasiewicz-PORT i Novazym Polska, prace nad testami LAMP są zaawansowane i najprawdopodobniej zostaną zakończone jesienią. Wtedy też otrzymają je lekarze oraz diagności.

- Prace nad testem LAMP są już dość zaawansowane, dużym wyzwaniem jest dopracowanie procedury uwalniania wirusowego RNA, co jest kluczowe dla uproszczenia całej procedury. Z kolei test serologiczny wymaga wytworzenia odpowiednich przeciwciał specyficznych do antygenów białkowych SARS-CoV-2 - mówi Tomasz Lipiński, lider Grupy Badawczej Bioinżynieria w Łukasiewicz-PORT.

- Mamy już peptydy, które posłużą do tego celu. To skomplikowany, długotrwały i żmudny proces, który wymaga odpowiedniego zaplecza laboratoryjnego oraz określonych kompetencji. W Polsce niewiele ośrodków zajmuje się wytwarzaniem przeciwciał monoklonalnych – dodaje Lipiński.

Testy LAMP zostaną zaoferowane polskim szpitalom, klinikom czy ośrodkom zdrowia. Powinny one usprawnić ich pracę. Zwłaszcza jeśli okaże się że jesienią nadejdzie druga fala zachorowań na COVID-19.

Czytaj także: Wrocław. Koleje Dolnośląskie kupują nowe pociągi

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.