Wrocław: specjalna infolinia ws. śmierci Igora S. w komisariacie. Wojewoda Paweł Hreniak: wszystkim zależy na absolutnym wyjaśnieniu sprawy
• Wojewoda dolnośląski Paweł Hreniak zapewnia, że okoliczności śmierci Igora S. w komisariacie zostaną wyjaśnione tak, by nie było co do nich żadnych wątpliwości
• Wojewoda uruchomił w tej sprawie specjalną infolinię
• 25-letni mężczyzna zmarł w niedzielę 15 maja po tym, jak zatrzymano go na wrocławskim rynku, a policjanci użyli wobec niego paralizatora. W sprawie wszczęto śledztwo
27.05.2016 | aktual.: 27.05.2016 13:53
Na specjalny numer telefonu i na adres mailowy można przekazać informacje o ewentualnych nieprawidłowościach na wrocławskim komisariacie przy ul. Trzemeskiej, gdzie w połowie maja zmarł 25-letni mężczyzna. To inicjatywa wojewody dolnośląskiego Pawła Hreniaka.
Jak powiedział na konferencji prasowej wojewoda dolnośląski Paweł Hreniak, uruchomienie tego specjalnego kontaktu telefoniczno-mailowego w strukturze Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego nie jest "działaniem przeciw policji, ale w porozumieniu z MSWiA".
- Absolutnie nie bagatelizujemy tego, co się wydarzyło na komisariacie przy ul. Trzemeskiej. Po drugie to jest taki sygnał, że zależy wszystkim na transparentności i przejrzystości postępowania wyjaśniającego w tej sprawie - powiedział Hreniak.
Wojewoda podkreślił, że uruchomił ten kontakt w porozumieniu z MSWiA oraz po rozmowie z komendantem wojewódzkim policji we Wrocławiu.
- Ten ruch z mojej strony ma służyć budowaniu etosu policji, który wszyscy chcemy budować. Dlatego wszelkie wątpliwości muszą zostać wyjaśnione. Czekamy na informacje o ewentualnych nieprawidłowościach - dodał Hreniak.
Jak podano, zgłaszającym swoje wątpliwości zapewniona zostanie anonimowość, a wszystkie zebrane w ten sposób informacje zostaną zweryfikowane i sprawdzone.
Numer specjalnej telefonicznej linii to:* 0 800 166 079. Informacje można również przesyłać na adres mailowy bz@duw.pl*.
25-letni Igor S. został zatrzymany rano 15 maja na wrocławskim rynku; był poszukiwany przez policję za oszustwa. Według funkcjonariuszy mężczyzna był agresywny i musieli oni użyć paralizatora. Po przewiezieniu na komisariat mężczyzna stracił przytomność i pomimo reanimacji zmarł. Według pierwszej opinii lekarza przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa. Prokurator zlecił sekcję zwłok mężczyzny. Nie wykazała ona przyczyn jego śmierci. Następnie zlecono badania histopatologiczne i toksykologiczne. Wyników tych badań jeszcze nie ma.
Śledztwo ws. śmierci 25-latka na jednym z wrocławskich komisariatów zostało przeniesione z Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia-Śródmieście do Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Śledztwo jest prowadzone w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci oraz przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji.
Rzecznik dolnośląskiej policji Paweł Petrykowski poinformował wcześniej, że w trakcie zatrzymania u 25-letniego mężczyzny znaleziono substancję, która po późniejszych badaniach okazała się "dopalaczem". - Istnieje duże prawdopodobieństwo, że mężczyzna w trakcie interwencji policji był pod wpływem środków psychoaktywnych, ale to wyjaśnią dopiero badania zlecone przez prokuraturę - mówił Petrykowski.
Po śmierci 25-latka pod komisariatem policji przy ul. Trzemeskiej we Wrocławiu prowadzone były protesty, które przerodziły się w zamieszki. W efekcie policja łącznie zatrzymała ponad 40 osób. Protestujący zarzucali policji, że podczas zatrzymania działała brutalnie i to przyczyniło się do śmierci 25-latka.
Wojewoda po zdarzeniu powołał mediatora, który spotykał się z rodziną zmarłego i policją. Z rodziną spotkał się też szef MSWiA Mariusz Błaszczak.