Trump wprowadza cła. Meksyk uruchamia "plan B"

Podpisane w sobotę przez Trumpa rozporządzenie przewiduje nałożenie 25-proc. ceł na towary z Kanady i Meksyku, z wyjątkiem produktów naftowych obłożonych niższym cłem 10-proc. oraz dodatkowych 10-proc. ceł na towary z Chin.

Jako oficjalny powód nałożenia ceł Biały Dom podał napływ fentanylu przez północną i południową granicę USA oraz udział Chin w zaopatrywaniu karteli narkotykowych w prekursory potrzebne do wytwarzania narkotyku, który przyczynił się do śmierci niemal 100 tys. Amerykanów w ub.r.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Decyzja ta wywołała reakcję władz Meksyku. "Polecam ministrowi gospodarki wdrożenie planu B, nad którym pracowaliśmy, obejmującego środki taryfowe i pozataryfowe w obronie interesów Meksyku" - napisała prezydent tego kraju Claudia Sheinbaum w poście zamieszczonym w sobotę na X.

Na razie nie jest jasne, na czym dokładnie polega "plan B". Czy będzie on oznaczał wprowadzenia takich samych ceł na towary importowane z USA, czy też zostaną użyte jakieś dodatkowe rozwiązania?

W tym samym oświadczeniu Sheinbaum stanowczo zaprzeczyła, jakoby meksykański rząd "miał powiązania z organizacjami przestępczymi", nazywając oskarżenie Białego Domu "pomówieniem".

W nocie informacyjnej Białego Domu na temat ceł napisano, że meksykańskie organizacje zajmujące się handlem narkotykami zawarły "niedopuszczalny sojusz" z rządem kraju, oskarżając rząd o zapewnianie "bezpiecznej przystani" kartelom.

"Jeśli istnieje taki sojusz, to ma on miejsce w sklepach z bronią w Stanach Zjednoczonych, które sprzedają tym grupom przestępczym broń o dużej mocy" - dodała prezydent Meksyku w swoim oświadczeniu na platformie X.

Sheinbaum powiedział, że oba kraje powinny współpracować "w sposób kompleksowy", aby zwalczać "grupy przestępcze zajmujące się handlem narkotykami i generujące przemoc". Zaproponowała także utworzenie specjalnego zespołu, który miałby się tym zająć.

Źródło: x.com