Wrócą żółte i czerwone strefy? Zdecydują "trzy zmienne"
- Mamy przygotowany plan, mamy przygotowane proporcje, kiedy takie strefy mogą powstać - mówił w programie "Newsroom WP" wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Mateusz Ratajczak pytał go, czy rząd zamierza w najbliższym czasie wprowadzić jakieś dodatkowe obostrzenia oraz czy plany te zakładają powrót do podziału powiatów na strefy żółte i czerwone. Kraska dodał, że obecnie nie ma takich zamierzeń, ale niewykluczone, że w przyszłości podobne restrykcje powrócą. Jak mówił, resort zdrowia chce, aby decydujące były tu dane o ilości zakażeń na danym obszarze, a także liczba osób zaszczepionych oraz przebywających w szpitalach. - Te trzy zmienne będą wpływały na to, czy dany obszar będzie w strefie żółtej, czy też w czerwonej - oświadczył wiceminister. Według niego liczby, które będą kwalifikować dany region do którejś z dwóch stref, będą prawdopodobnie dwu- lub nawet trzykrotnie wyższe niż przy poprzednich falach koronawirusa. Kraska tłumaczył to koniecznością uwzględnienia osób, które przyjęły już preparat przeciw COVID-19. Gość WP zapewnił też, że obecna zwłoka przy wprowadzaniu obostrzeń wynika z "czysto medycznego" podejścia, a nie ze względów politycznych. Według niego, prędzej czy później obostrzenia powrócą. - Prognozy ośrodków, które dla nas pracują, przewidywały troszeczkę inną sytuację. Ta fala może nie będzie aż tak wysoka, ale z tych najnowszych prognoz wynika, że będzie się dość długo utrzymywała - zaznaczył.