Wrócą inspekcje w ambasadach. Efekt afery wizowej
Rząd chce z powrotem szybko kontrolować ambasady i konsulaty. Ustawa z 2021 roku to blokowała i zdaniem wielu doprowadziła do szeregu nieprawidłowości, m.in. afery wizowej - podaje "Rzeczpospolita".
19.04.2024 | aktual.: 19.04.2024 13:16
W marcu przed komisją śledczą ds. afery wizowej stanął były dyrektor w MSZ Jakub Osajda, który stracił pracę w związku z nieprawidłowościami przy wydawaniu wiz. W trakcie przesłuchania stwierdził, że "matką wszystkich afer" jest przyjęta w 2021 roku ustawa o służbie zagranicznej.
Jej celem było upolitycznienie stanowiska ambasadora, a ustawa uniemożliwiła przeprowadzenie inspekcji w placówkach dyplomatycznych. Nowy rząd chce to zmienić, gdyż według niego doprowadziło to właśnie do szeregu medialnych historii, z aferą wizową na czele.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kontrole mają wrócić
Jak zauważa "Rzeczpospolita", w Sejmie trwają prace nad projektem zmian niektórych ustaw związanych z funkcjonowaniem administracji rządowej. Choć przede wszystkim ma on odchudzić nieco budżet KPRM, to przy okazji ma przywrócić możliwość inspekcji zagranicznych placówek.
"Rzeczpospolita" wskazuje, że placówki dyplomatyczne miały wiele problemów, a afera wizowa jest tylko jedną z nich. Media informowały np. o sprawach mobbingu w Czechach, Pakistanie, Islandii czy Hiszpanii. "Rz" przypomina także sytuację z Instytutu Polskiego w Düsseldorfie, gdzie dyrektor miał udzielać zleceń swojej partnerce. Dyplomaci zaznaczają, że o wielu sprawach media się nie dowiedziały.
Czytaj więcej: