Wraca sprawa śmierci Igora Stachowiaka. Sąd Najwyższy wyznaczył datę kasacji
Znany jest już termin procesu kasacyjnego byłych policjantów, którzy znęcali się nad Igorem Stachowiakiem w komisariacie przy ul. Trzemeskiej we Wrocławiu. Sąd Najwyższy pochyli się nad tą sprawą 13 kwietnia.
Do prawomocnego skazania byłych już funkcjonariuszy, którzy brali udział w zatrzymaniu i późniejszym przesłuchaniu Igora Stachowiaka, doszło w 2020 roku. Łukasz R. usłyszał karę dwóch i pół roku bezwzględnego więzienia. Natomiast trzej pozostali mundurowi muszą spędzić za kratami dwa lata życia.
Sąd uznał, że policjanci podczas przesłuchania przekroczyli uprawnienia i znęcali się nad Stachowiakiem. Młody mężczyzna zmarł na komisariacie przy ul. Trzemeskiej we Wrocławiu w maju 2016 roku. Jego tragedia doprowadziła do trwających kilka dni protestów.
Wraca sprawa śmierci Igora Stachowiaka. Sąd Najwyższy wyznaczył datę kasacji
Jak przypomina Radio Wrocław, trzech byłych policjantów złożyło kasację od wyroku. Domagają się oni uniewinnienia. Sprawą zainteresował się też Rzecznik Praw Obywatelskich, który domaga się ponownego procesu ws. śmierci Stachowiaka, gdyż w jego opinii, zdarzenia z komisariatu przy ul. Trzemeskiej nie zostały do końca wyjaśnione.
Swoje zastrzeżenia do wyroku przedstawiła też rodzina poszkodowanego, która domagała się, by policjanci zostali uznani winnymi spowodowania śmierci młodego wrocławianina.
Radio Wrocław ustaliło, że Sąd Najwyższy wyznaczył już datę kasacji. Dojdzie do niej 13 kwietnia. Wtedy też stanie się jasne, jaka przyszłość czeka byłych policjantów.
Przypomnijmy, że do zatrzymania Igora Stachowiaka doszło w maju 2016 na wrocławskim rynku. Funkcjonariusze podjęli interwencję względem młodego mężczyzny, bo ten rysopisem przypominał osobę, która dzień wcześniej uciekła z konwoju. 25-latek przewieziono na komisariat w centrum Wrocławia, gdzie rozegrał się jego dramat.
Nagrania z komisariatu przy ul. Trzemeskiej wykazały, że Stachowiak był wielokrotnie rażony paralizatorem i przyduszany przez policjantów. Został też rozebrany ze spodni i bielizny. W pewnym momencie mężczyzna przestał oddychać. W raporcie z sekcji zwłok biegli wskazali, że do śmierci przyczyniły się trzy czynniki - amfetamina w organizmie mężczyzny, rażenie prądem oraz wielokrotny, silny ucisk na szyję.
źródło: Radio Wrocław