"Wprost" przeciw prezydentowi
O 14 rusza proces cywilny wytoczony przez "Wprost" Aleksandrowi Kwaśniewskiemu, który nazwał magazyn "ubecką gazetą".
25.11.2005 | aktual.: 25.11.2005 11:45
7 marca w programie TVP "Prosto w oczy" prezydent powiedział, że decyzję o niestawieniu się przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen podjął tego dnia rano, po przeczytaniu artykułu we "Wprost". Magazyn opublikował artykuł "Aleksander K. Z czego prezydent będzie się tłumaczył przed sejmową komisją śledczą do spraw Orlenu". Artykuł ilustrowany był fotografiami, na których wśród osób towarzyszących prezydentowi i jego żonie jest lobbysta Marek D. Zdjęcia te - zdaniem "Wprost" - dowodzą, że prezydent kłamał, gdy mówił, że nie zna Marka D., nigdy z nim nie rozmawiał i nie miał żadnych kontaktów.
Prezydent skomentował artykuł w ostrych słowach: Niech żadna mutacja Urzędu Bezpieczeństwa nie stara się kierować losami Polski. Dodał, że ubecka gazeta po raz kolejny uczestniczy w rozrabianiu czołowego polityka Polski. Prezydent ocenił, że po tych słowach redaktor naczelny "Wprost" Marek Król skieruje sprawę do sądu.
"Wprost" złożyło dwa pozwy o ochronę dóbr osobistych przeciwko Kwaśniewskiemu. Jeden to zbiorowy pozew 21 pracowników i współpracowników tygodnika - ta sprawa zacznie się w piątek. Drugi, oddzielny pozew złożył wydawca (ta sprawa jeszcze czeka).
Pracownicy tygodnika domagają się od prezydenta przeprosin na łamach "Wprost" oraz w programie "Prosto w oczy". Chcą też, aby Aleksander Kwaśniewski wpłacił 50 tysięcy złotych na konto Caritas Polska.
Konstytucja RP stanowi, że prezydent RP za naruszenie konstytucji, ustawy lub za popełnienie przestępstwa może być pociągnięty do odpowiedzialności tylko przed Trybunałem Stanu. Konstytucja nie zakazuje jednak pociągania prezydenta do odpowiedzialności cywilnej, jak w przypadku naruszenia dóbr osobistych. Poprzedniego prezydenta Lecha Wałęsę pozwał np. bezrobotny domagający się "zwrotu 100 mln", które miał retorycznie obiecać wszystkim Polakom Wałęsa.