W Nowym Jorku nie przyjmuje się ofert firm planujących przeprowadzenie remontu ulicy w czasie dłuższym niż tydzień.Jeżeli z jakiegoś powodu prace się przeciągają, każdego dnia wartość kontraktu zmniejsza się o 20% - pisze w środowym wydaniu tygodnik Wprost.
Remonty najczęściej rozpoczyna się w piątek wieczorem, a kończy w poniedziałek przed świtem.W krajach Unii Europejskiej i m.in. na Węgrzech wykonawca musi wpłacić do kasy miasta kaucję, która topnieje wraz z przedłużaniem się robót. W Polsce takiego systemu nie wprowadzono, a remonty dróg i ulic trwają przeciętnie 5-6 miesięcy.
Dobrze wykonana nawierzchnia wytrzymuje dziesięć lat. W naszym kraju średnio trzy lata, ale inwestorzy rzadko egzekwują kary za źle wykonane prace i opóźnienia.
Według danych Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową ponad 90% przetargów na budowę i naprawy dróg jest "ustawionych". Połowę remontów przeprowadzają firmy nie dysponujące odpowiednią technologią i potencjałem produkcyjnym.
Określone w umowach terminy są nagminnie przekraczane. Na przeciągających się remontach tracą mieszkańcy i właścieciele firm położonych przy naprawianych ulicach, jednak nie wnoszą pozwów przeciw władzom miast, bo oznacza to dla nich utrudnienia w załatwianiu spraw w magistracie i niekończące się kontrole.(aos)