wPolityce ujawnia stenogram spotkania Donalda Tuska z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej
Odpowiedzialność polityczną przyjmuję na siebie. Wszystkie decyzje, jakie w ciągu tych miesięcy zapadały, które podejmowała administracja państwowa, są za moją wiedzą, zgodą - miał powiedzieć 10 listopada 2010 roku ówczesny premier Donald Tusk podczas spotkania z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej. Do pełnego stenogramu dotarł portal wPolityce.pl.
06.04.2017 08:01
"I nikt z nas za granicę nie ucieknie"
- Wiele wątków tej sprawy ma przecież charakter ściśle prawny. Czeka nas jeszcze wiele procedur także o charakterze karnym w przyszłości w związku z odpowiedzialnością za katastrofę etc. Że to spotkanie jest nie dla użytku publicznego tylko urzędowego rejestrowania i znaczy nie widzimy innej możliwości. Także zapis tego spotkania będzie oczywiście w pełni udokumentowany - mówił na początku spotkania z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej Donald Tusk.
Ówczesny premier zapewniał, że odpowiedzialność polityczną bierze na siebie. - Wszystkie decyzje jakie w ciągu tych tygodni, miesięcy zapadały, które podejmowała administracja państwowa mi podległa, są za moją wiedzą, zgodą, i ja ponoszę za to pełną odpowiedzialność - podkreślał Tusk.
Przyznał też, że zdaje sobie sprawę, że prokuratura „szczegółowo badała także odpowiedzialność poszczególnych osób za każdą minutę, godzinę, za każdy sposób postępowania”. - I nikt z nas za granicę nie ucieknie - przytacza słowa Tuska wPolityce.pl.
Tusk był pytany podczas spotkania o komunikat, jaki pojawił się 10 kwietnia 2010 roku na stronach Kancelarii Prezesa Rady Ministrów po rozmowie polskiego premiera z Dmitrijem Miedwiediewem zapewniającym, że śledztwo ws. katastrofy będzie prowadzone wspólnie.
- Proszę traktować to sformułowanie, ja to tak też odbierałem, jako raczej deklarację dobrej woli, że nie będzie ze strony rosyjskiej. Miedwiediew chciał jakby zademonstrować…, że swoją empatię i gotowość do pełnej współpracy w tej kwestii - mówił Tusk.
Przedstawiciele rodzin ofiar katastrofy zadawali liczne pytania podczas spotkania
Dariusz Fedorowicz, brat ś.p. Aleksandra Fedorowicza, tłumacza prezydenta Lecha Kaczyńskiego, pytał Tuska - co zrobił, aby śledztwo było równoprawnie prowadzone przez stronę polską i stronę rosyjską.
Dariusz Fedorowicz chciał wiedzieć, "dlaczego strona polska jeszcze w kwietniu nie wykorzystała niezmiernie istotnych dowodów", jakimi były "ciała naszych drogich zmarłych, którymi strona polska w kwietniu dysponowała, ponieważ trumny ze zwłokami przybyły do kraju".
Andrzej Melak pytał o to, kiedy rząd Polski wystąpił pisemnie do Rosjan o zabezpieczenie wraku samolotu.
Źródło: wPolityce.pl