"Nikt się z tym nie kryje". Gorąca dyskusja w sieci po wpisie posła
Sobotni wpis posła Polski 2050 Sławomira Ćwika na temat kilometrówek wywołał poruszenie w sieci. "Nikt już się nawet z tym nie kryje, że polityk musi trochę nakraść", "to jest przyznanie wprost, że Polska to kraj upadły, gdzie prawo nie obowiązuje, a posłowie i politycy to sami złodzieje" - brzmią niektóre z komentarzy.
Dyskusja w mediach społecznościowych zaczęła się od wpisu Szymona Hołowni, który w Dzień Flagi przekazał: "Nie raz na rok, tylko cały rok. Biało-czerwona flaga przypomina, że mimo różnych poglądów, tradycji i wizji przyszłości mamy coś najcenniejszego, co nas łączy: naszą dumę, wspólnotę i wspólną odpowiedzialność za Polskę".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kampania Nawrockiego. Cały czas milczą o kosztach
Bezpośrednio na ten wpis odpowiedział komentator polityczny Radosław Karbowski, pisząc: "Panie Marszałku, ile czasu będziemy jeszcze udawać, że rozliczanie kilometrówek w oparciu o zaufanie posłów to normalna rzecz? 17,5 mln zł w 14 miesięcy na kilometrówki bez żadnej weryfikacji".
"To też sfałszują, jak i teraz oszukują"
Niedługo później do dyskusji włączył się poseł Polski 2050 Sławomir Ćwik pytając, jak marszałek Sejmu sam ma w tej sprawie zadziałać.
"Panie Pośle, wydatki biur poselskich reguluje zarządzenie marszałka Sejmu Nr 8 z 25 września 2001 r. w sprawie warunków organizacyjno-technicznych tworzenia, funkcjonowania i znoszenia biur poselskich. Nie trzeba zmieniać ustaw" - napisał na to Karbowski.
Wówczas padła szeroko komentowana wypowiedź polityka, który stwierdził: "To zarządzenie mówi o tym, że ze środków na prowadzenie biura można pokrywać koszty przejazdów posłów do 3500 km miesięcznie. To co Pana zdaniem ma robić Marszałek, gdy część posłów tego nadużywa? Ewidencję przejazdów Pan wprowadzi? To też sfałszują, jak i teraz oszukują... Straż Marszałkowska będzie jeździć i pilnować?" - zapytał Sławomir Ćwik.
Wpis posła zaczęto komentować na platformie X. Najpierw wpis na ten temat udostępnił Radosław Karbowski, podsumowując:
"Ta wypowiedź jest niesamowita. 'Ewidencję przejazdów Pan wprowadzi? To też sfałszują, jak i teraz oszukują'. Pan poseł chce tu powiedzieć, że nie ma sensu się trudzić, bo i tak nas okradną? Gdzie my żyjemy?" - zapytał, dodając:
"Serio - nikt już się nawet z tym nie kryje, że polityk musi trochę nakraść. To się w pale nie mieści" - stwierdził.
"To co, może jeszcze ewidencje przejazdów ma prowadzić? Pyta oburzony poseł Sławomir Ćwik, jakby była to jakaś niewyobrażalna herezja. Oczywiście, że tak! To jest absurd, że posłowie wpisują na rozliczeniu kilometrówek dowolną liczbę, kasują hajs i nikt tego nie kontroluje" - skomentował poseł Razem Maciej Konieczny.
Warszawski działacz miejski Jan Śpiewak przekazał z kolei, że "to jest przyznanie wprost, że Polska to kraj upadły, gdzie prawo nie obowiązuje, a posłowie i politycy to sami złodzieje. No cóż, trudno się nie zgodzić" - dodał.
"Panie Pośle, czy Pan właśnie dał do zrozumienia, że nie ma co próbować unormować tej patologii z kilometrówkami, bo posłowie to z zasady oszuści i tak czy siak znajdą sposób, aby to ominąć?" - zapytał w swoim wpisie dziennikarz Aleksander Twardowski.
Czytaj też: