Wpadł przez niezapięte pasy. Kierowca nie przewidział jednego
Zwykła kontrola drogowa we Wrocławiu pozwoliła policjantom złapać kierowcę, mającego wiele na sumieniu. Gdy funkcjonariusze patrolowali ulice miasta, nagle zobaczyli kierowcę opla, który nie miał zapiętych pasów. Gdy mężczyzna zatrzymał się do kontroli, okazało się, że to obywatel Gruzji, posługujący się fałszywym prawem jazdy. Całą interwencję nagrała policyjna kamera zamontowana na mundurze jednego z funkcjonariuszy. Z początku policjanci nie chcieli robić większych kłopotów kierowcy, jednak ten uparcie uważał, że jego dokument jest prawdziwy. Gruzin nie przewidział jednego. Trafił na eksperta w tych sprawach, który od dawna zajmuje się fałszywymi dokumentami. - Ten dokument jest fałszywy na 100 proc. Na gruzińskim prawie jazdy są tutaj z przodu takie znaki, tutaj nie ma nic, z tyłu też nie ma nic. Dodatkowo tu powinna być wypukła powierzchnia, a nie ma nic. Z przodu barwa zmieniająca światła, nie ma nic. Za posługiwanie się fałszywym dokumentem, my cofniemy wizę. Grożą panu 2 lata więzienia - mówił policjant do zatrzymanego Gruzina. Gdy mężczyzna usłyszał, co mu grozi, od razu przyznał się, że jego prawo jazdy jest fałszywe. Było już jednak za późno. Automatycznie przyznanie się do winy skończyłoby się jedynie na grzywnie i odholowaniu pojazdu na policyjny parking. Tak się nie stało, a podczas przeszukania kierowcy znaleziono jeszcze biały proszek, który po weryfikacji okazał być się amfetaminą. "Teraz o dalszym losie mężczyzny zdecyduje sąd. Przypomnijmy, że kierowanie pojazdem pod wpływem środków odurzających zagrożone jest karą do 3 lat pozbawienia wolności, a za posługiwanie się podrobionym prawej jazdy nawet 5 lat więzienia" - dodała policja w oświadczeniu.